PGE Ekstraliga. Piotr Baron: Mamy jeszcze możliwości. Jechaliśmy bez Kurtza

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Emil Sajfutdinow, Piotr Baron, Dominik Kubera.
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Na zdjęciu: Emil Sajfutdinow, Piotr Baron, Dominik Kubera.

- To nie jest jeszcze maksimum naszych możliwości. Uczymy się siebie nawzajem i leszczyńskiego toru. Mecz ze Stelmet Falubazem jechaliśmy przecież w osłabieniu - spokojnie komentował wygraną Fogo Unii Piotr Baron.

Fogo Unia Leszno pewnie pokonała Stelmet Falubaz Zielona Góra 51:39. Tylko początek spotkania był na styku. Później mistrzowie Polski zdecydowanie odjechali rywalom i pewnie wygrali. - Dzisiaj w sporcie jest tak, że każdy może wygrać i każdy może przegrać. Fogo Unia nie jest poza zasięgiem wszystkich rywali, bo to jest nieprawda - skomentował po meczu menadżer gospodarzy.

- Dzisiaj tak mieliśmy, że po trzech biegach było 9:9, potem 13:11 więc to też pokazuje, że każdy może, a my też próbujemy odjeżdżać, no nie śpimy przecież - zauważa Piotr Baron. - To był bardzo ciężki mecz, ale było tu trochę ciekawego ścigania. Mecz na początku trzymał w napięciu, ale później udało się trochę z biegu na bieg odrabiać te punkty i z tego się bardzo cieszymy - dodał.

- Na początku trochę się pogubiliśmy z przełożeniami, ale udało się wprowadzić odpowiednie korekty i udało się wygrać - zdradza szkoleniowiec. Baron wspomniał też o randze spotkania i kibicach, których zebrało się na leszczyńskim stadionie ponad 15000. - Kibice dodali niesamowitej pikanterii temu spotkaniu. Dopisali niesamowicie na trybunach i doping był wspaniały. Mecze z Falubazem są tutaj traktowane praktycznie jak derby, więc był ten dodatkowy smaczek. Było to dla nas bardzo ważne spotkanie, w którym chcieliśmy się sprawdzić, gdzie jesteśmy i jakąś odpowiedź mamy - ocenił.

ZOBACZ WIDEO Czy Fogo Unia przegra jakiś mecz? Słabszy moment może się trafić

Menadżer niepokonanej dotąd Fogo Unii podkreślił, że zwycięstwo ze Stelmet Falubazem odnieśli jadąc w osłabieniu. Brady Kurtz pojawił się na stadionie, ale na tor nie wyjechał, bo odczuwa skutki upadku podczas zawodów w Anglii (więcej o tej sytuacji przeczytasz TUTAJ).

- Cieszy to, że każdy mógł odjechać pięć biegów. Szkoda Brady'ego, ale ważne, że Jarek Hampel wraca i to z dobrą dyspozycją. On potrzebuje tych wyścigów jak najwięcej. Jeśli chodzi o juniorów to to, że oni teraz pojadą więcej wyścigów, to nam zaprocentuje w fazie play-off, więc z tego się bardzo cieszymy.

- Brady za tydzień będzie już zdrowy. Jest poobijany i nie chcieliśmy ryzykować. On ma ograniczone ruchy w ręce i cały czas czuje ból, więc nie chcieliśmy robić krzywdy chłopakowi, a przede wszystkim on musiał tutaj z nami być, żebyśmy mogli robić zmiany - szczerze zdradził szkoleniowiec.

Zobacz również: wzorowe zachowanie Piotra Pawlickiego!

- Myślę, że to nie jest maksimum naszych możliwości. Uczymy się siebie nawzajem i toru leszczyńskiego. Teraz pogoda się zmienia i dużo nowych rzeczy wychodzi na tym torze - przyznał na zakończenie Piotr Baron.

Źródło artykułu: