- To jest sport. Wiem, że każdy z kolegów dał z siebie wszystko, co mógł, by wygrywać biegi, ale niestety na pewno coś nie gra sprzętowo - stwierdza Słoweniec w rozmowie z klubową telewizją forBET Włókniarza Częstochowa. Drużyna Marka Cieślaka przegrała trzecie spotkanie w tym sezonie, a drugie z rzędu przed własną publicznością.
- Mieliśmy trudne chwile, bo przez dwa tygodnie nie mogliśmy porządnie potrenować, bo była taka, a nie inna pogoda. Drużynie przyjezdnej jest wtedy łatwiej, jest zasada "co ma być, to będzie" - tłumaczy Matej Zagar, który w konfrontacji z Betard Spartą Wrocław wywalczył 12 punktów w sześciu biegach (3,3,3,0,3,0).
- Ja na szczęście trochę się odbiłem, jestem zadowolony z motocykli, byłem szybki. Reszty komentować nie mogę, bo co mam powiedzieć po przegranym meczu? To na pewno nie jest fajne uczucie - komentuje słoweński żużlowiec, apelując do częstochowskich kibiców.
ZOBACZ WIDEO Czy Fogo Unia przegra jakiś mecz? Słabszy moment może się trafić
- Naprawdę was potrzebujemy, bądźcie z nami. Nie brakuje nam serca, walczymy. Prawdziwy kibic rozumie sport, a w sporcie czasami jest tak, że trzeba zaakceptować porażki. To na pewno nie jest nasze ostatnie słowo - zapewnia Matej Zagar.
Zobacz: Frekwencja na stadionach żużlowych: fani z Leszna rozbili bank
Kolejnym rywalem forBET Włókniarza w PGE Ekstralidze będzie Stelmet Falubaz. Spotkanie w Zielonej Górze odbędzie się w najbliższą niedzielę.