Żużel. Trener forBET Włókniarza nie ma wątpliwości: rywale wybili nam play-off z głowy
Działacze Włókniarza nie kryli przed sezonem apetytów na czwórkę, choć trener Marek Cieślak już wtedy mówił, że ta drużyna może nawet spaść z ligi. Po trzech porażkach z rzędu Włókniarz wpadła w tarapaty. - Play-off mamy z głowy - mówi szkoleniowiec.
- Na razie rywale wybili nam play-off z głowy - mówi nam trener Marek Cieślak. - I musimy się szybko ogarnąć, jeśli nie chcemy wpaść w większe tarapaty. Paniki na razie nie ma, ale trzeba wygrać kluczowe mecze. Mamy u siebie Falubaz, GKM czy Get Well. Uważam, że we Wrocławiu i w Lublinie też nie jesteśmy bez szans. Potrzeba nam tylko lepszej formy niektórych zawodników.
Czytaj także: Trener Cieślak tęskni za Vaculikiem
- Leon Madsen robi swoje, ale u pozostałych są rezerwy. Myślę tutaj o Mateju Zagarze, ale i tez polskich seniorach. Ich punkty są nam potrzebne. Średnio po 5-6 na mecz. Jest światełko w tunelu, bo przecież Adrian Miedziński i Paweł Przedpełski zaliczają dobre występy w Szwecji. Szczerze. Jak Miedziński wygrał półfinał SEC w Gorican, to sądziłem, że już jest dobrze. Tak samo myślałem, jak Przedpełski zwyciężył rundę eliminacyjną Złotego Kasku w Pile. Po każdym z tych występów myślałem, że chłopaki odpalili, ale potem okazywało się coś innego. Ta liga jakoś im, na razie, nie wychodzi - komentuje Cieślak.
- Oczywiście wdrożyliśmy plan naprawczy i robimy pewne rzeczy, które powinny nam pomóc się pozbierać. Nie będę głośno mówił, jakie są nasze działania, ale z założonymi rękami nie siedzimy - stwierdza trener Włókniarza.
ZOBACZ WIDEO Częstochowa jest gotowa na Drabika. Zawodnik ma otwarte drzwi do jazdy we Włókniarzu