truly.work Stal Gorzów wygrała z Get Well Toruń 49:41, ale punkt bonusowy powędrował do ekipy z miasta Kopernika. Dla torunian może być to punkt na miarę wagę utrzymania w PGE Ekstralidze. - Bonus dla Stali był w zasięgu ręki. Mogliśmy go zdobyć. Niels Kristian Iversen, co by nie powiedzieć, zderzył się z Szymonem Woźniakiem, który zachował się honorowo i po sportowemu pojechał dalej - powiedział po meczu w Gorzowie Władysław Komarnicki, honorowy prezes Stali.
Atak Duńczyka na Szymona Woźniaka był rzeczywiście dosyć ostry i skutkował kontaktem z Polakiem. Akcja ta zadecydowała w 15 wyścigu o punkcie bonusowym dla Get Well. - Gdyby skorzystał z tego, że został uderzony przez Iversena i przewrócił się, w powtórce mogłoby być 4:2 dla Stali. Taki jest sport. Woźniakowi trzeba pogratulować, że zachował się z klasą - dodał Komarnicki.
Brak punktu bonusowego na zespole z Torunia dla gorzowian może skomplikować sytuację w walce o udział w rundzie play-off. - Myślę, że podaliśmy zespołowi z Torunia 1,5 razy tlen. Pierwszy raz zrobiliśmy to na Motoarenie, gdzie prowadziliśmy różnicą 10 punktów, a ostatecznie przegraliśmy dziewięcioma. Drugi raz trochę tlenu podaliśmy tej ekipie w Gorzowie, nie zgarniając punktu bonusowego. Myślę, że Toruń na pokolenia będzie pamiętał Stal Gorzów, jeśli zostanie w PGE Ekstralidze.
Zobacz także: Mamy wieści w sprawie zdrowia Siergieja Łogaczowa
[b]Zobacz także: Spora kontrowersja w Gorzowie. Upadek Thomsena wzbudził podejrzenia
ZOBACZ WIDEO: Żużlowiec Falubazu przeszedł żużlowe piekło. Pojawił się strach przed jazdą
[/b]