Żużel. Istotny punkt dla Get Well Toruń po słabym początku. Jeszcze nie jest za późno?

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Rune Holta, Niels Kristian Iversen.
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Rune Holta, Niels Kristian Iversen.

Z dobrym skutkiem do Gorzowa wrócił były zawodnik miejscowego klubu. 11 punktów z bonusem Nielsa Kristiana Iversena znacząco przyczyniło się do zdobycia przez Get Well Toruń dodatkowego "oczka" w dwumeczu z truly.work Stalą.

Duńczyk spędził siedem lat w drużynie ze Stadionu im. Edwarda Jancarza, w której rozwinął skrzydła i zdobył m. in. brązowy medal Indywidualnych Mistrzostw Świata. Od dwóch sezonów jednak jeździ już jednak w toruńskiej ekipie. - Zawsze dobrze mi się tutaj wraca. Spędziłem tu mnóstwo dobrego czasu, mam miłe wspomnienia stąd - mówił po spotkaniu w Gorzowie.

Truly.work Stal Gorzów zmierzała po zwycięstwo, ale seria remisów utrzymała w grze Get Well Toruń, który w końcówce nadrobił kilka punktów i w konsekwencji obronił bonus. - Było w porządku. Ciężka praca, choć czuję, że mogłem pojechać jeszcze trochę lepiej, ale nie było źle. Co ważne dla nas, mamy punkt bonusowy - przyznał Niels Kristian Iversen.

Wielokrotny mistrz Danii zauważył, że zabrakło dobrego wejścia w niedzielny pojedynek. - Nie zaczęliśmy spotkania zbyt dobrze. Na początku dwa razy po 5:1 i raz 4:2. Musimy jechać lepiej od samego początku, żeby coś osiągnąć. Tor nas może trochę zaskoczył. Wróciliśmy do gry i naciskaliśmy. Zobaczymy, jak ważny będzie ten punkt bonusowy, ale wydaje mi się, że przyda się, jak każdy. Mieliśmy straszny początek i każda zdobycz będzie istotna - mówił reprezentant Danii.

ZOBACZ WIDEO: Kibice hejtowali żużlowca Get Well. Nie rozumieli, że ma zobowiązania wobec klubu

CZYTAJ TAKŻE: Włókniarz Częstochowa wraca do gry! Zobacz tabelę i statystyki PGE Ekstraligi

Zawodnik toruńskiej ekipy podkreślał, że w zespole wykonana została ogromna praca, by znaleźć odpowiednie przełożenia. - Pracowaliśmy wspólnie i wiele nam to dało. Jesteśmy coraz bliżej punktów, musimy sobie pomagać. Zrobiliśmy, co w naszej mocy. Źle wystartowaliśmy, ale nie jest jeszcze za późno. Musimy dalej walczyć i miejmy nadzieję, że będzie lepiej - kontynuował.

Sam również jeszcze szuka w sprzęcie lepszych rozwiązań. - Próbowałem kilku różnych rzeczy. Cały czas staram się coś poprawić. Czasem to działa, ale to ciężka praca. Trochę brakowało mi prędkości, ale miałem dobre starty. Będziemy dalej pracować, żeby było coraz lepiej. Miałem spotkania, po których nie byłem zbyt szczęśliwy, ale z drugiej strony były też takie, gdzie naprawdę mocno się cieszyłem. Wiem, co robić, żeby być lepszym - zdradził.

ZOBACZ TEŻ: Spora kontrowersja w Gorzowie. Upadek Thomsena wzbudził podejrzenia

Dobry indywidualny wynik w Gorzowie cieszy tym bardziej, że również dzień wcześniej w Glasgow udało się osiągnąć dobry rezultat, awansować do Grand Prix Challenge i następnie przyjechać na mecz PGE Ekstraligi w dobrej dyspozycji. - Ciężka wyprawa, ale to część tej gry. Nie miałem zbyt wiele czasu, lecz to żaden problem. W Glasgow wszystko dla mnie zagrało, na innym torze. Najważniejsza była dla mnie kwalifikacja oraz przejechanie zawodów cały i zdrowy. Pozostaję skupiony i chcę awansować do Grand Prix - zakończył Niels Kristian Iversen.

Źródło artykułu: