Żużel. PGE Ekstraliga. Kontrowersje w Grudziądzu. Doyle z pretensjami do Buczkowskiego

WP SportoweFakty / Tomasz Sieracki / Na zdjęciu: Jason Doyle
WP SportoweFakty / Tomasz Sieracki / Na zdjęciu: Jason Doyle

Do kontrowersyjnej sytuacji doszło w meczu MRGARDEN GKM-u Grudziądz z Get Well Toruń. W biegu dziesiątym w pierwszym łuku upadli Jason Doyle i Krzysztof Buczkowski. Australijczyk miał ogromne pretensje do rywala o ostrą jazdę.

Zaraz po starcie Krzysztof Buczkowski i Jason Doyle znaleźli się obok siebie w pierwszym łuku. Zawodnik gospodarzy poszerzał tor jazdy Australijczykowi, po czym ten upadł na tor. Swojego motocykla nie opanował też reprezentant MRGARDEN GKM-u Grudziądz i po chwili sam zapoznał się z nawierzchnią na wyjściu z pierwszego łuku.

Doyle bardzo szybko podniósł się z toru i zaczął gestykulować rękoma, mając pretensje do Buczkowskiego o zbyt ostrą jazdę. Sędzia Krzysztof Meyze pozostał jednak niewzruszony na reakcję zawodnika Get Well Toruń i zarządził powtórkę biegu w pełnej obsadzie.

Czytaj także: Morris odpiera zarzuty po Grand Prix 

Podobnie sytuację ocenił Robert Wardzała w studiu nSport+. - Wydaje mi się, że Krzysztof pojechał za głęboko, choć wiedział, że ma za plecami Jasona, a ten z kolei nie musiał tam jechać. Puściłbym powtórkę w czterech, aby żadnego z nich nie krzywdzić - powiedział Wardzała.

Ekspert nSport+ podkreślił, że Buczkowski świadomie obrał taki kierunek jazdy. - Oczywiście, że Krzysztof świadomie chciał zamknąć tor jazdy Doyle'owi, a skończyło się to groźnie. Mimo kontrowersji, puściłbym to w czwórkę - dodał.

Czytaj także: Groźny karambol w Łodzi. Musielak poszkodowany 

W powtórce feralnego wyścigu Doyle sięgnął po pewne zwycięstwo.

ZOBACZ WIDEO: Żużlowiec Falubazu przeszedł żużlowe piekło. Pojawił się strach przed jazdą

Źródło artykułu: