"Półtora okrążenia" to cykl felietonów Marty Półtorak, byłej prezes Stali Rzeszów.
***
Cała polska żyje żenującym zachowaniem Jacka Holdera. Tym, że obscenicznie zawrócił tuż przed metą i w perfidny sposób okradł z punktu bonusowego, trzeciego w biegu Kennetha Bjerre. Ponoć swoim występkiem uszczuplił budżet Duńczyka o około cztery tysiące złotych. Uważam, że akurat w tej konkretnej sytuacji robimy z igły widły. Koncentrujemy się na bonusie dla żużlowca, który przyjechał na trzeciej pozycji. To jest słabe. Niepotrzebnie szukamy tematów zastępczych, zamiast zająć się poważniejszymi rzeczami, który w żużlu nie brakuje. Skupmy się bardziej na pięknych biegach, rywalizacji torowej.
Podejmując podobne zagadnienia wpadamy w hipokryzję. Często przecież zdarza się, że zawodnik markuje defekt na czwartej pozycji. I wtedy jest to w porządku, fajniejsze? Nie sądzę. Afera nabrzmiała, bo młody Holder nie zrobił tego w białych rękawiczkach np. nie zjechał na murawę okrążenie wcześniej. Jestem przekonana, że gdyby tak uczynił, przeszlibyśmy nad tym zdarzeniem do porządku dziennego.
ZOBACZ WIDEO: Wkurzony Robert Kubica. Wtedy przeklina po włosku
CZYTAJ TAKŻE: Krzystyniak: Holder zlekceważył polski żużel
Ta sprawa w kontekście sportu żużlowego naprawdę powinna mieć dla nas drugorzędne znaczenie. Tak samo jak podjęcie kwestii kto komu, kiedy i czy w ogóle pożyczył silnik. Zajmuję w tym przypadku podobne stanowisko do Jacka Ziółkowskiego. To jest prywatna własność zawodnika i w jego gestii leży, czy ma zamiar komuś użyczyć swojej jednostki. Dlaczego ma nie udostępnić koledze sprzętu? A jak ja chcę pożyczyć jakiejś osobie swój samochód? Wolno mi czy nie?
Teraz zapanowało nagle wielkie zdziwienie, bo jakiś silnik nie krąży tylko obrębie swojego zespołu, ale trafił do zawodnika z innej drużyny. Tu jak i w przypadku "Holder gate" takie rzeczy działy się, dzieję i będą dziać. Najłatwiej byłoby powprowadzać zakazy, które w tym przypadku byłyby absolutnie pozbawione sensu. Zawodnik dostanie szlaban na zarządzanie własnością? Absurd. Oczywiście trzeba odkreślić grubą kreską sytuację, w której ktoś bierze mienie klubowe bez wiedzy szefów i ono krąży po Polsce. Taki proceder jest niedopuszczalny.
Popieram ideę przeniesienia reguł panujących w Anglii czy Szwecji. Tam trzeci na mecie nie musi się oglądać na to, czy rywal ukończy cztery kółka. Po prostu przyjedzie za partnerem, dostaje bonus i jest po zabawie. Takie radykalne działanie ukróci podobne występki w przyszłości, albo nie będą one miały po prostu żadnego znaczenia i nie będzie nas obchodzić, w którym momencie żużlowiec skręci sobie na trawę lub do parku maszyn. Dopóki takiego zapisu nie wprowadzimy, nie miejmy do nikogo pretensji, tylko do siebie.
To wszystko idzie za daleko. Teraz czytamy, że zorganizowano zbiórkę i ludzie, kibice mogą wpłacać wolne datki mające pokryć Kennethowi Bjerre straty wynikające z braku bonusowego punktu. Cała kwota zostanie przelana Duńczykowi. Łapię się za głowę, gdy coś takiego czytam i słucham. Przypominam, że gromadzimy środki na żużlowca z przeszłością w Grand Prix, który występuje na polskich torach od wielu lat i na pewno ma odłożone niemałe pieniądze na życie. Nikt przecież nie bronił Kennethowi w tym feralnym wyścigu lepiej wystartować i przyjechać na pierwszej bądź drugiej pozycji.
Nie zwracamy uwagi na ważniejsze aspekty, Chociażby tragedie w żużlu. Jest cała masa byłych zawodników poszkodowanych przez los, którzy stracili zdrowie uprawiając speedway. Nie mogą wykonywać swojego zawodu... są rodziny zawodników, które zostały z różnej maści problemami. Wystarczy wspomnieć niedawną tragedię Tomka Jędrzejaka. Dla takich osób każda złotówka jest na wagę złota.
CZYTAJ TAKŻE: GKM kpi z Holdera. Zgodnie z prawem nie mogą zapłacić Bjerre
Mamy wielu młodych i utalentowanych chłopaków, adeptów, którzy nierzadko o takim finansowaniu mogą tylko pomarzyć. O nich się zapomina, a z pewnością na starcie kariery, potrzebują tej pomocy dużo bardziej niż Bjerre. On sobie poradzi. Jeżeli już jesteśmy hojni, wydajmy te pieniądze na inny, przemyślany cel.
Dlatego apeluję do działaczy GKM-u. Jeśli nie rozważacie pierwszej inicjatywy, to chociaż przeznaczcie uzbieraną kwotę na lokalną szkółkę, dosprzętowienie jej, albo zakupienie czegokolwiek: opon, oleju, czy części. Jest mnóstwo ciekawych opcji i inicjatyw, a dwie to tylko przykłady jak ewentualnie lepiej zagospodarować sumę, która i tak jest kroplą w morzu potrzeb.
Marta Półtorak
Dlaczegóż więc próbuje Pani mówić Czytaj całość