Żużel. Plusy i minusy. Dziadostwo Jacka Holdera. Okradł Kennetha Bjerre z 4 tysięcy złotych

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Jack Holder i Chris Holder
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Jack Holder i Chris Holder

Jack Holder okradł Kennetha Bjerre z pieniędzy, więc w grudziądzkim parku maszyn dyskutowano, jak wyleczyć młodego Australijczyka z takich zachowań. Jedna z propozycji brzmiała, odpłacić pięknym za nadobne, czyli zrobić Jackowi to samo.

MINUSY

Jack Holder za to, że nie dojechał do mety w 13. biegu. Na kilka metrów przed nią jadący na ostatnim miejscu młody Australijczyk zawrócił i okradł z pieniędzy Kennetha Bjerre. Duńczyk z MRGARDEN GKM Grudziądz, przez akcję Jacka, stracił bonusa (nie ma bonusa, kiedy za plecami nie ma zawodnika z rywalizującej drużyny) i 4000 złotych. To pokazuje, jak wielkie świństwo zrobił Holder koledze z toru.

Pytanie, czy nie powinno się do regulaminu wprowadzić zapisów umożliwiających sędziom karanie za takie zachowanie żużlowców? Pewnie jakby dłużej podyskutować, to mielibyśmy równie wiele za i przeciw ale na pewno coś z tym trzeba zrobić. Przydałby się jakiś kodeks etyczny zawodników, bo to nie pierwszy tego typu przypadek w tym sezonie. Ostatnio punkty przez zjazd Michała Gruchalskiego stracił Norbert Krakowiak (też prawie 4000 złotych). W przypadku Gruchalskiego nie było to tak ostentacyjne, jak zjazd Holdera, ale było.

Żeby podsumować wątek zachowania Holdera, dodam, że w Grudziądzu dużo dyskutowano o tym, co by tu zrobić, żeby oduczyć go takich zachowań. Gdzieś tam padła propozycja, żeby w rewanżowym meczu GKM-u w Toruniu zawodnicy z Grudziądza zrobili to samo, czyli zjechali z toru, jeśli przed nimi będzie jechał Jack. Brutalne, ale z pewnością okaże się skuteczne. I choć trudno takie zagrania popierać, to pewnie wielu będzie biło brawo.

ZOBACZ WIDEO: Kibice hejtowali żużlowca Get Well. Nie rozumieli, że ma zobowiązania wobec klubu

Marek Lutowicz za nieregulaminowy gaźnik. Kiedy już temat sprzętowego dopingu zaczął wygasać, sędzia Paweł Słupski znalazł nieodpowiedni sprzęt u juniora Power Duck Iveston PSŻ-u Poznań. Klub tłumaczy, że gaźnik był zamontowany w rezerwowym motocyklu, ale jakie to ma znaczenie? Tego gaźnika w ogóle nie powinno być w parku maszyn. Używanie mają teraz ci, którzy od kilku tygodni przekonują, że doping technologiczny w żużlu jest powszechnie stosowany. Więcej o sprawie Lutowicza przeczytasz TUTAJ.

PLUSY

Janusz Kołodziej za wygraną w Grand Prix Czech w Pradze. Przyznaję, że w przedsezonowych typach jakoś nie stawiałem na tego zawodnika. Kołodzieja uważam za świetnego ligowca, ale co do jego występów w Grand Prix przekonania nie miałem. Dalej nie mam, co nie zmienia faktu, że ta Praga wyszła mu znakomicie. A wygrać tam nie jest łatwo, bo ze względu na położenie stadionu trzeba trzymać cały czas rękę na pulsie, gdy idzie o ustawienia. Brawo Janusz. Więcej o dokonaniu Kołodzieja czytaj TUTAJ.

Jason Doyle za to, że wychodził ze skóry, by ratować honor Aniołów. Get Well Toruń to w tej chwili tylko i wyłącznie Doyle. Mecz toruńskiej drużyny przeciwko GKM-owi to był pojedynek z cyklu sam przeciwko wszystkim. Doyle oczywiście musiał w tej nierównej walce polec, ale swoje zrobił. Kompletu nie było, ale chwała Jasonowi za to, że w tym wszechogarniającym marazmie potrafił wykrzesać z siebie tak wiele.

Źródło artykułu: