Mecz w Toruniu od początku układa się po myśli żużlowców Speed Car Motoru Lublin, którzy szybko objęli prowadzenie i zaczęli kontrolować jego przebieg. Wydarzenia z dziesiątej gonitwy mogły jednak mieć ogromny wpływ na losy zawodów.
Zaraz po starcie Norbert Kościuch znalazł się na końcu stawki, ale ambitnie gonił Wiktora Trofimowa jra i Mikkela Michelsena. Para "Koziołków" mogła sama pomóc rywalowi, bo junior Speed Car Motoru skutecznie utrudniał jazdę Duńczykowi. Doszło pomiędzy nimi kontaktu i Michelsen cudem uniknął upadku.
Czytaj także: Armia kibiców z Lublina przyjechała do Torunia
Nieprzemyślana jazda Trofimowa nie miała ostatecznie wpływu na wynik Speed Car Motoru, bo żużlowcy gości dowieźli do mety biegowy remis. Jednak Michelsen był wyraźnie niezadowolony z zachowania swojego zespołowego kolegi i gestykulował w jego stronę przy zjeździe do parku maszyn.
Do zdarzenia odniósł się też sędzia Remigiusz Substyk, który dał upomnienie młodzieżowcowi Speed Car Motoru za spowodowanie niebezpiecznej sytuacji na torze.
Czytaj także: Czerwona lampka w Speed Car Motorze
ZOBACZ WIDEO: Tomasz Gollob mówi, co trzeba zrobić, żeby wygrać Grand Prix Czech
Czy jest tak w nadaniu obywatelstwa lub w dokumentach licencyjnych?