Żużel. Paweł Przedpełski analizuje przyczyny słabej jazdy. "Niejeden zawodnik przechodzi takie sytuacje"

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Paweł Przedpełski
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Paweł Przedpełski

- Myślę, że niejeden zawodnik przechodzi takie sytuacje - powiedział Paweł Przedpełski. Zawodnik forBET Włókniarza Częstochowa w niedzielę nie zdobył punktów w meczu we Wrocławiu. We wcześniejszym meczu był jednym z bohaterów swojej drużyny.

Od początku roku Paweł Przedpełski zawodzi oczekiwania kibiców i działaczy forBET Włókniarza Częstochowa. Młody żużlowiec trafił pod Jasną Górę, by odbudować się po gorszym okresie w macierzystym klubie z Torunia, ale trudno mówić o progresie w wynikach.

Wydawać się mogło, że takim przełomem był występ przeciwko zielonogórskiemu Falubazowi, bo przy nazwisku Przedpełskiego znalazło się wtedy 9 punktów i bonus. Tyle że w niedzielę we Wrocławiu już tak dobrze nie było. 24-latek nie zdobył ani jednego punktu, a forBET Włókniarz przegrał 34:56.

Czytaj także: Milik nie pamięta, kiedy ostatni raz był tak szybki

- Z fizyczną formą nie mam problemu. Możemy pójść pobiegać po rozmowie i to sprawdzimy. Po prostu, żużel jest trudnym sportem i nie zawsze można dobrze odpowiednio dobrać ustawienia - mówił Przedpełski po zawodach.

ZOBACZ WIDEO: Menedżer gdzieś między depresją i załamaniem nerwowym

Przeciętnemu kibicowi trudno jednak zrozumieć sytuację, w której żużlowiec w jednym meczu potrafi brylować na torze, by po upływie tygodnia zanotować tak znaczący regres. - Myślę, że niejeden zawodnik przechodzi takie sytuacje. Taki jest ten sport - dodał Przedpełski.

W takich sytuacjach wielu żużlowców dokonuje nerwowych ruchów, wprowadza zmiany w sprzęcie, co kończy się jeszcze gorszym rezultatem. Przedpełski podchodzi do sytuacji na spokojnie.

Czytaj także: Nie ma mocnych na Fogo Unię Leszno 

- Analizuję to wszystko, bo jest co analizować. Na pewno tak słabe występy, jak ten we Wrocławiu mnie nie motywują. Nie jest lekko. Co ja mam powiedzieć? Że ch…o mi poszło? - podsumował Przedpełski.

Źródło artykułu: