Komarnicki dla SportoweFakty.pl: Nie dopuszczam możliwości porażki z Falubazem

Zdjęcie okładkowe artykułu:  / Tomasz Gollob, Władysław Komarnicki
/ Tomasz Gollob, Władysław Komarnicki
zdjęcie autora artykułu

Prezes Stali Gorzów nie dopuszcza możliwości porażki w meczu z Falubazem Zielona Góra. Jego zdaniem limit wpadek się wyczerpał i zespół będzie prezentował się lepiej w dalszej części rozgrywek.

Choć Stal Gorzów zaprezentowała się dobrze w meczu z Unibaxem Toruń, to w stosunku do niektórych zawodników pojawiły się duże zastrzeżenia. Pod szczególnym ogniem krytyki znalazł się Rune Holta. Prezes Komarnicki powiedział, że to zawodnik, któremu brakuje ambicji. Czy po naganie z ust prezesa klubu nastąpiła zmiana w podejściu Holty do swoich obowiązków? - Holta to człowiek, który wie, że musi wyciągać wnioski. Wierzę, że się zrehabilituje. Poprosił o danie mu szansy i taką otrzyma. Trudno byłoby, żeby nie zrozumiał w jakiej jest sytuacji. To byłoby gorsze niż można sobie wyobrazić - powiedział dla SportoweFakty.pl Władysław Komarnicki.

Komarnicki oprócz negatywnych aspektów postawy Rune Holty zauważa również pozytywy przed meczem z lokalnym rywalem. - Ze spokojem podchodzimy do spotkania z Falubazem. Odbudował się Tomasz Gollob. Bardzo dobrze pojechał w Toruniu, ładnie pojechał w Szwecji. Dobrze jedzie Ruud. Jeżeli dołączą do nich Zagar i Holta to będzie dobrze. Poza tym należy zwrócić uwagę, że Zielona Góra do 13 biegu męczyła się u siebie z Wrocławiem. To też o czymś świadczy. Nie dopuszczam możliwości porażki z Falubazem i wierzę, że w niedzielę sprawimy miłą niespodziankę naszym kibicom - dodał Komarnicki.

Prezes Stali Gorzów uważa, że limit tolerancji w stosunku do niektórych zawodników się wyczerpał i w przypadku kolejnych wpadek mogą oni liczyć się z konsekwencjami. - Za dużo było w tym sezonie wpadek i blamaży. Ten limit został wyczerpany. Teraz może być tylko dobrze. Chciałbym odtąd widzieć tylko dobre występy moich zawodników. Jeżeli tak nie będzie, to będziemy musieli wyciągnąć odpowiednie wnioski - zakończył Władysław Komarnicki.

Źródło artykułu: