Żużel. Afrykańskie upały na polskich stadionach. Męka dla zawodników i eksplozje silników. Kluby myślą o kibicach

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na pierwszym planie: Max Fricke
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na pierwszym planie: Max Fricke

Nawet 36 stopni Celsjusza - tyle mogą pokazać termometry podczas niedzielnych meczów ligowych, które zostaną rozegrane w Polsce. Taka pogoda to męka dla zawodników, ich sprzętu, a także kibiców. Kluby zapowiadają, że zrobią wszystko, by im ulżyć.

"Najgorsze" są prognozy dla Poznania i Wrocławia. Power Duck Iveston PSŻ jedzie ze Speedway Wandą Kraków. Mecz rozpocznie się o godzinie 17:00. Jeśli sprawdzą się prognozy (serwis yr.no), to w stolicy Wielkopolski temperatura sięgnie wtedy 36 stopni. - W takich warunkach nie jechaliśmy jeszcze nigdy - mówi nam Arkadiusz Ładziński, prezes poznańskiego klubu.

Niewiele "lepiej" będzie we Wrocławiu. Betard Sparta o 16:15 podejmie truly.work Stal Gorzów. Temperatura? 35 stopni! - Cieszę się, że jedziemy z Falubazem o 19:00. Powinno być nieco lżej, ale i tak zadbamy o komfort kibiców. Stanowisk gastronomicznych, gdzie można kupić wodę, mamy bardzo wiele. Pomyślimy też o kurtynach wodnych - podkreśla prezes Speed Car Motoru Jakub Kępa. - Przy takiej pogodzie naprawdę nie ma żartów. Kibice to jedno, ale prawdziwą mękę przejdą zawodnicy. Zastanowiłbym się poważnie nad odwołaniem takich spotkań - zauważa Jacek Gumowski, były marketing manager Stali Gorzów.

Zobacz także: Chris Holder musi sobie zadać ważne pytanie. Czy po spadku zostać w Get Wellu?

Mecze mają pojechać jednak zgodnie z planem, więc kluby robią wszystko, żeby ulżyć zawodnikom. Szczególną troską zostaną również otoczeni kibice. Pomysłów jest bardzo wiele. - Mamy nadzieję, że uda nam się zorganizować kurtyny wodne. Zastanawiamy się również nad tym, ile wody powinni wnieść na stadion kibice. Normalnie pozwalaliśmy, żeby była to półlitrowa butelka. Teraz prawdopodobnie zezwolimy na dwie butelki półlitrowe - tłumaczy Arkadiusz Ładziński.

ZOBACZ WIDEO Dudek to nie Gollob, a trener mu nie pomaga

- Cała logistyka związana z zabezpieczeniem medycznym jest odpowiednio przygotowana – opowiada nam Adrian Skubis, oficer prasowy Betard Sparty Wrocław. - Najważniejsza jest łatwość w dostępie do wody. W tym przypadku staramy się sprostać oczekiwaniom kibiców, którzy mówili nam o tej kwestii. Na najbliższym spotkaniu uruchomione zostaną dedykowane stanowiska. Będzie tam można bardzo sprawnie nabyć zimną wodę. Cena będzie o wiele niższa. Mamy wprawdzie dużo punktów gastronomicznych, ale uważamy, że należy zrobić coś więcej - podkreśla Skubis.

Zobacz także: Artiom Łaguta dogadał się z GKM-em w 15 minut. Klub zdradził kulisy rozmów

Dla Sparty takie działania to oczywistość. - Zawsze bierzemy pod uwagę porę roku i godzinę rozgrywania spotkania. Tak było już, kiedy jechaliśmy z Włókniarzem. Wszystkie osoby pracujące na stadionie miały wtedy odpowiednie warunki. Dla dziennikarzy i fotoreporterów sami z siebie przygotowaliśmy większą ilość wody. Podobnie było z zawodnikami czy obsługą telewizyjną. Na pracowników nSport+ zawsze czekają zgrzewki wody - tłumaczy Skubis.

Oddzielna kwestia to zabezpieczenie medyczne. W Poznaniu doskonale zdają sobie z tego sprawę. - Na każdym meczu mamy trzy karetki i to się nie zmieni. Gdyby wydarzyło się coś na trybunach, to odpowiednie służby mogą od razu udzielić pomocy. Pod tym względem od dawna jesteśmy dobrze zabezpieczeni - wyjaśnia Arkadiusz Ładziński.

Największe piekło przeżyją jednak zawodnicy. - Zmęczenie będzie dawać się bardzo we znaki. Sama jazda to jeszcze nic strasznego, ale najgorsze są te cztery minuty, kiedy trzeba przygotować się do biegu, dojechać pod taśmę i wrócić do parkingu - mówi nam Jacek Gajewski, były menedżer Get Well Toruń. - Osobna kwestia to sprzęt. Takie temperatury to ekstremum dla silników. Wszystko się gotuje i zużywa szybciej. Obawiam się, że może dojść nawet do eksplozji, bo silniki nie mają systemu chłodzenia cieczą. Wszystko musi załatwić powietrze - dodaje Gajewski.

Co zatem można zrobić? - Zwolennikiem odwoływania meczów jednak nie jestem, bo zawsze pojawią się pytania, kiedy podejmować takie decyzje no i na kiedy przekładać. Warto na przyszłość pomyśleć o godzinach rozpoczęcia zawodów. Może dobrą drogą byłyby zastosowanie rozwiązań piątkowych, kiedy pierwsze ze spotkań startuje o 18:00 - podsumowuje były menedżer Get Well.

Źródło artykułu: