Obaj zawodnicy mają za sobą dość udaną połowę sezonu zasadniczego w PGE Ekstralidze. Czy będą w stanie powalczyć o czołowe lokaty w gdańskim turnieju? O szansach żółto-niebieskich, dla speedwayekstraliga.pl, mówią Rafał Kowalski i Kamil Rychlicki.
Artiom Łaguta sezon 2019 w Najlepszej Żużlowej Lidze Świata rozpoczął od kontuzji. Podczas Memoriału Edwarda Jancarza w Gorzowie Wielkopolskim złamał obojczyk, co spowodowało, iż dwie pierwsze kolejki zawodnik spędził w parku maszyn, służąc swoim kolegom cenną radą. Dziś po kontuzji nie ma już śladu, a sam zawodnik z meczu na mecz czuje się coraz pewniej, pokazując na torze swą atutową prędkość, do jakiej przyzwyczaił swoich kibiców w poprzednim sezonie.
Przeczytaj także: Byczy kolektyw znów dał o sobie znać. Świetny Przemysław Liszka
Lider MRGARDEN GKM-u Grudziądz w Indywidualnych Międzynarodowych Mistrzostwach Ekstraligi wystąpił dwukrotnie, zawsze docierając do półfinału. W roku 2017 Rosjanin zajął piąte miejsce, gromadząc na swoim koncie jedenaście punktów, a rok później osiem, co dało mu ósmą lokatę w zawodach.
ZOBACZ WIDEO: Przez ten transfer ludzie śmiali się z GKM-u
Krzysztof Buczkowski znalazł się na liście startowej tegorocznych PGE Indywidualnych Mistrzostw Ekstraligi jako pierwszy z zawodników oczekujących. Ze względu na przełożony mecz z Get Well Toruń grudziądzanin nie był w stanie poprawić swojej średniej biegopunktowej. Buczkowskiego ujrzymy 12 lipca na torze w Gdańsku, ponieważ w ligowej potyczce w Lublinie kontuzji nabawił się Tai Woffinden i to jego miejsce zajmie właśnie kapitan żółto-niebieskich. Dla Buczkowskiego będzie to drugi w karierze występ w tym turnieju. Pierwszy, nie do końca udany, zaliczył w 2015 roku w Lesznie, gdzie z siedmioma punktami zajął dwunaste miejsce.
Obecny sezon dla wychowanka GKM-u Grudziądz rozpoczął się wyśmienicie. Buczkowski punktował solidnie w każdym spotkaniu, dzięki czemu stał się jednym z liderów swojej drużyny. Po upadku w meczu z Betard Spartą Wrocław grudziądzanin obniżył loty i kilka ligowych spotkań zdecydowanie nie ułożyło się po jego myśli. Wydaje się jednak, że ulubieniec grudziądzkiej publiczności uporał się już ze wszystkimi problemami i powoli wraca do optymalnej dyspozycji.
Przeczytaj także: Nowe wieści ws. Taia Woffindena. Zdradził, kiedy może wrócić na tor!
Rafał Kowalski: - Moim faworytem w Gdańsku jest Artiom Łaguta. Rosjanin w ostatnich sezonach dysponuje kosmiczną szybkością na torze, czym zaskarbił sobie serca wielu kibiców na całym świecie. To właśnie ta szybkość stała się jego cechą rozpoznawczą oraz głównym atutem w walce na torach, o czym przekonał się niejeden rywal. Poza tym, patrząc na historię startów w Gdańsku, to trójmiejski owal nie sprawia Rosjaninowi większych trudności. Takiego zawodnika nie może zabraknąć w walce o najwyższe cele w PGE Indywidualnych Międzynarodowych Mistrzostwach Ekstraligi.
Mój typ Łaguta: 1. miejsce
Mój typ Buczkowski: 6. miejsce
Kamil Rychlicki: - Zgadzam się, Łaguta z pewnością będzie liczył się w walce o zwycięstwo, ale nie zapominajmy o Krzysztofie, który znany jest ze swojej waleczności. Jeśli tor będzie pozwalał na walkę, to z pewnością możemy liczyć na skuteczną jazdę kapitana MRGARDEN GKM-u. Wiemy, że Buczkowski nie odpuszcza na dystansie, co zapowiada spore emocje w biegach z jego udziałem. W tym sezonie odpadł z rywalizacji o awans do cyklu SGP, nie powiodło mu się również w półfinale Indywidualnych Mistrzostw Polski. Myślę, że dobrym występem w PGE IMME będzie chciał uratować swój tegoroczny indywidualny wynik.
Mój typ Łaguta: 4. miejsce
Mój typ Buczkowski: 5. miejsce