Żużel. Co sądzi EŻ o oświadczeniu Sparty. Jest cienka granica między torem atrakcyjnym i spreparowanym

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Max Fricke
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: Max Fricke

KOL nałożyła na Spartę kary za nieregulaminowy tor przed meczem ze Stalą. Klub ma zapłacić grzywnę, a trener został na miesiąc zawieszony. Sparta odniosła się do sprawy w oświadczeniu, które skomentował dla nas prezes Ekstraligi Żużlowej.

Komisja Orzekająca Ligi uznała, że Betard Sparta Wrocław za nieregulaminowy tor przed meczem z truly.work Stalą Gorzów ma zapłacić 20 tysięcy złotych grzywny. KOL zawiesiła też na miesiąc osoby funkcyjne, w tym trenera Dariusza Śledzia (więcej pisaliśmy o tym TUTAJ). To surowe kary, ale KOL pewnie brała pod uwagę to, iż Sparta w tym sezonie już po raz trzeci miała nieregulaminowy tor na 4 godziny przed zawodami.

Klub oczywiście zapłaci i poniesie konsekwencje, ale z drugiej strony działacze wydali oświadczenie, w którym proponują dyskusję na temat nieżyciowego ich zdaniem w niektórych punktach regulaminu. Mówią też, że nieregulaminowy tor na 4 godziny przed wziął się, stąd, że upały, a klub dba o to, by nawierzchnia była bezpieczna i atrakcyjna do ścigania.

Czytaj także: Internet coraz większym problemem dla żużlowców. Drużyna nie chciała z tego powodu wyjechać na tor

- Sparta ma prawo do swoich przemyśleń, bo przecież żyjemy w wolnym kraju - mówi Wojciech Stępniewski, prezes Ekstraligi Żużlowej, spółki zarządzającej rozgrywkami. - O regulaminie można zawsze dyskutować. Kluby co półtora miesiąca mają spotkania i to jest świetna ku temu okazja. Jeśli jednak mamy coś zmieniać, to poproszę o konkretną receptę, co zrobić, żeby było lepiej i żebyśmy przy okazji nie obudzili demonów przeszłości. Czasami mam wrażenie, że wszyscy zapomnieli, co działo się z torami siedem lat temu. Wesoło nie było.

Prezes Stępniewski odnosi się też do uwagi Sparty, że mniej dba o regulaminy, a bardziej o to, żeby zrobić atrakcyjne widowisko. - Jest bardzo cienka granica między zrobieniem toru atrakcyjnego i takiego, zdecydowanie spreparowanego, który byłby niezgodny z regulaminem, dlatego ten argument mnie nie przekonuje. Zresztą nikt nie zna intencji przygotowującego tor. Dodam jeszcze, że komisarze i sędziowie dopuszczają, by na zewnętrznej części toru było trochę luźnej nawierzchni. Nie może być jednak, między tym, co przy krawężniku a tym, co na zewnątrz, zbyt dużej skrajności, bo to wpływa wprost na bezpieczeństwo - tłumaczy prezes.

Przypomnijmy, że zmiany w regulaminie (wprowadzenie komisarzy i przepis o odbiorze toru na 4 godziny przed), wzięły się, stąd, iż kluby mocno preparowały tory pod siebie. Kilka lat do tyłu notorycznie dochodziło do sytuacji, że na dwie godziny przed tory były rozwalone, wciąż trwały na nich prace. Dlatego termin odbioru przesunięto o kolejne 2 godziny, by w razie czego była możliwość naprawienia toru. Swoją drogą, tor na Grand Prix jest gotowy rano, w dniu zawodów i nikt nie robi z tego powodu problemu.

ZOBACZ WIDEO: Kibice grożą właścicielowi klubu. Szantażują go

Źródło artykułu: