Żużel. Krzysztof Mrozek wybaczył grzechy Grigorijowi Łagucie. Jednak mu ich nie zapomniał

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Krzysztof Mrozek i Grigorij Łaguta
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Krzysztof Mrozek i Grigorij Łaguta

- Wybaczyłem mu jego grzechy, ale ich nie zapomniałem - powiedział Krzysztof Mrozek o Grigoriju Łagucie. Słowa prezesa PGG ROW-u Rybnik są zaskoczeniem, ale na transfer Rosjanina do zespołu z Górnego Śląska w sezonie 2020 nie ma co liczyć.

W tym roku Grigorij Łaguta miał startować w PGG ROW-ie Rybnik. Miał w ten sposób "odkupić winy" za dopingową wpadkę z 2017 roku, przez którą śląski klub spadł z PGE Ekstraligi. Tyle że Rosjanin w ostatniej chwili wycofał się ze słownego porozumienia i dał się skusić na kuszącą ofertę ze Speed Car Motoru Lublin.

Gdy Łaguta wystawił PGG ROW do wiatru, w niewybrednych słowach jego postawę komentował prezes Krzysztof Mrozek. Po kilku miesiącach sternik Rekinów nieco inaczej podchodzi do sprawy.

Czytaj także: Sezon na busa. Kolejka po Doyle'a 

- Wybaczyłem mu jego grzechy, ale ich nie zapomniałem. Zachował się bardzo nieodpowiedzialnie w stosunku do mnie i kibiców. Popełnił duży błąd. To nie ja powinienem czuć się teraz głupio, tylko on - powiedział Mrozek na ostatnim spotkaniu z kibicami.

ZOBACZ WIDEO PGE IMME. Patryk Dudek ściągnięty z urlopu. Będzie walczył o obronę tytułu!

Słowa prezesa PGG ROW-u są zaskoczeniem, bo wydawało się, że topór wojenny między Mrozkiem a Łagutą jest na tyle duży, że nigdy nie uda się go zakopać. Nie oznacza to jednak, że Rosjanin ma szansę na starty w zespole z Górnego Śląska w sezonie 2020 w przypadku awansu do PGE Ekstraligi.

- Zakończmy już ten temat i dla dobra nas wszystkich i nie wracajmy do niego - zaapelował Mrozek.

Jeszcze do niedawna wydawało się, że paradoksalnie Mrozek i Łaguta mogą być na siebie skazani w przyszłym roku. Speed Car Motor Lublin był bowiem głównym kandydatem do spadku z PGE Ekstraligi, a PGG ROW Rybnik wygrywał kolejne mecze w Nice 1.LŻ i aspirował do awansu do najlepszej ligi świata. W takiej sytuacji Rekiny potrzebowałyby lidera, a Łagucie nie można odmówić umiejętności.

Czytaj także: Śledź, mimo kary, może być w parku maszyn 

Ostatnie wyniki w PGE Ekstralidze sprawiły, że lublinianie są o krok od utrzymania wśród najlepszych, a to najpewniej oznaczać będzie pozostanie Łaguty w szeregach Koziołków. Mrozek może zatem odetchnąć z ulgą. W przypadku awansu PGG ROW-u, nie będzie musiał przepraszać się z Łagutą. Pozostanie mu szukać potencjalnego lidera w innym mieście, a to nie będzie zadaniem łatwym.

Źródło artykułu: