- Jak zawsze dobrze mi się jeździ w Lesznie, tak zawsze jednak można tu popełnić błąd, który wykorzysta rywal. W zawodach brało udział wielu doskonałych zawodników, którzy również przepadają za tym owalem. Sami widzicie, że nie zdobywam też kompletów punktowych w zawodach ligowych. Tym razem w finale udało mi się ten najważniejszy bieg wygrać - skomentował aktualny mistrz Polski, Janusz Kołodziej.
Zobacz również: Janusz Kołodziej wśród legend. Będzie jedną z nich (bohater weekendu)
Zdobywając czwarty złoty medal Indywidualnych Mistrzostw Polski w karierze, Janusz Kołodziej dorównał legendom: Andrzejowi Wyglendzie i Florianowi Kapale. W klasyfikacji medalowej zajmuje już więc czwarte miejsce.
- Na to nie ma patentu. Ja się spojrzy w moje tytuły, sięgam po nie w dużych odstępach czasowych. Zawodnicy tak mają, że w niektórych zawodach wiedzie im się doskonale, a w innych totalnie im nie idzie. Ja widocznie mam to szczęście do mistrzostw Polski, ponieważ od początku kariery te turnieje mi się układają. Są też tacy zawodnicy, którzy potrafią być już mistrzami czy też wicemistrzami świata, a w kraju ciężko im wywalczyć ten sukces. Nie należy się jednak poddawać, trzeba robić swoje a jakoś się to ułoży - zakończył.
Zobacz także: Janusz Kołodziej dał taki popis jak Freddie Mercury na Live Aid
ZOBACZ WIDEO: Janusz Kołodziej: Rocznie żużel kosztuje mnie milion złotych