- Zobaczyliśmy bardzo interesujące zawody. Było w nich sporo walki. Wygrał je ostatecznie etatowy już mistrz Polski. Janusz bowiem trzykrotnie już zdobywał ten tytuł. Zawodnik ten potrafi bardzo dobrze jeździć na tym torze, co udowodnił tego dnia - powiedział po zakończonym turnieju trener Marek Cieślak.
Szkoleniowiec zadowolony był także z postawy zawodników, których nominował do składu reprezentacji Polski na finał Speedway of Nations. - Cieszę się, że zawodnicy, którzy jadą walczyć do Togliatti pokazali się z dobrej strony w tych zawodach. Ogólnie całe podium było całkowicie zasłużone. Bartek Zmarzlik wygrał całą rundę zasadniczą, Maciej Janowski był drugi, więc mnie to bardzo cieszy. Piotrek Pawlicki w finale przyjechał ostatni, ale ktoś w tym biegu musiał wygrać, a ktoś przegrać - skwitował.
Zobacz także: Janusz Kołodziej wśród legend. Będzie jedną z nich (bohater weekendu)
Cieślak przyznał, że w niedzielę kibicował temu, który nie zdobył jeszcze tytułu najlepszego zawodnika naszego kraju. - Powiem szczerze, że najmocniej trzymałem kciuki za Bartka. Wszyscy byli już mistrzami Polski, a on nie. Zmarzlik jest naszym motorem napędowym reprezentacji i zasłużył sobie na pochwałę. Jednak w sporcie nie ma czegoś takiego "kto zasłużył", ale kto wygrał - mówił.
Trener odniósł się także do występu Patryka Dudka. - Patryk dobre biegi przeplatał słabymi. To też wynikało z tego, że przeciwnicy byli mocni. Blamażu nie było, bo lider klasyfikacji Grand Prix zajął szóste miejsce. Oczywiście można było oczekiwać, że zrobi więcej, ale nie jechał źle - zakończył.
Zobacz również: Tomasz Gollob wykrakał, że Janusz Kołodziej będzie wielokrotnym mistrzem Polski
ZOBACZ WIDEO: Krzysztof Cegielski: Namawiam Golloba, żeby został szefem związku zawodowego żużlowców