"Niestety podczas wczorajszego (poniedziałkowego) treningu doznałem urazu obojczyka (złamany), kolejna przerwa w treningach. Teksty i hejt w stylu daj sobie spokój, masz słabe kości, traktuję jakby ich nie było. Myślę, że niedługo polatamy na Smoku" - przekazał za pośrednictwem Facebooka Tymoteusz Picz.
Młodzieżowiec Fogo Unii Leszno jest dużym pechowcem. Tegoroczny sezon nie zdążył się dobrze rozpocząć, a Tymoteusz Picz już musiał przymusowo odpoczywać. W kwietniu, podczas półfinału Brązowego Kasku, uczestniczył w groźnej kolizji, w konsekwencji doznając poważnej kontuzji.
Wówczas doszło u niego do złamania prawej kostki. Na tor wrócił po kilku tygodniach. Wtedy znów dopadł go pech - w trakcie jednego z treningów na stadionie im. Alfreda Smoczyka w Lesznie jego motocykl stanął w płomieniach. "Zawsze coś, zawsze kurcze coś" - żalił się w mediach społecznościowych.
Zobacz także:
Żużel. Plusy i minusy weekendu. Kołodzieja to i sam diabeł by nie zatrzymał. Czego Pawlicki szukał na trzecim polu?
Żużel. Tomasz Gollob wykrakał, że Janusz Kołodziej będzie wielokrotnym mistrzem Polski
ZOBACZ WIDEO: Krzysztof Cegielski: Walczę o to, żeby zawodnicy Wandy odzyskali zaległe pieniądze