Żużel. Turbulencje kadry. Nasza ekipa utknęła na lotnisku w Moskwie

WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Finał SoN. Polacy kontra Artiom Łaguta.
WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Finał SoN. Polacy kontra Artiom Łaguta.

Przed południem żużlowa reprezentacja Polski wyleciała z Warszawa do Moskwy. Po półtoragodzinnym oczekiwaniu miała lecieć dalej, do Samary. Problem w tym, że w związku z opóźnieniem kadrowicze nie zdążyli na drugi lot i utknęli w Moskwie.

Turbulencje kadry. Żużlowa ekipa podróżująca na finał Speedway of Nations w Togliatti (impreza odbędzie się 20 i 21 lipca) utknęła na lotnisku w Moskwie. I w czwartek już ze stolicy Rosji się nie wydostanie. Dopiero w piątek nasz team, podzielony na trzy grupy, poleci z Moskwy do Samary, a stamtąd autokarem do Togilatii.

Przed południem żużlowa reprezentacja wyleciała z Warszawy do Moskwy. Po półtoragodzinnym oczekiwaniu miała lecieć dalej, do Samary, a stamtąd, już autokarem, miała jechać do Togliatti. W czwartek wieczorem kadrowicze mieli się zameldować w wynajętym przez PZM hotelu. Jednak cały plan wziął w łeb, bo samolot, którym Polacy lecieli do Moskwy miał godzinne opóźnienie (przez ten czas krążył nad miastem, przyczyny na razie nie są znane). Wobec tego nie zdążyli z przesiadką na samolot do Samary.

Teraz okazuje się, że Piotr Szymański, przewodniczący GKSŻ i szef polskiej ekipy, dobrze zrobił rezerwując przeloty na czwartek. Choć była pokusa, by lecieć w piątek, bo trening przed zawodami jest w sobotę rano, a dopiero w sobotę o 17.00 zaczyna się pierwszy finał.

Czytaj też: SoN. Sprzęt Polaków już w Rosji

Wypada tylko mieć nadzieję, że w piątek już nie będzie dodatkowych komplikacji i drużyna zamelduje się w Togliatti. To ważne, bo przecież przed sobotnim treningiem trzeba jeszcze przejrzeć sprzęt, który był wysłany osobno, transportem lądowym.

ZOBACZ WIDEO Janusz Kołodziej: Rocznie żużel kosztuje mnie milion złotych

Komentarze (71)
avatar
hmm
18.07.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Marek pewnie cały barek w samolocie opróżnił .. 
avatar
Mariusz15
18.07.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
W Mongolii nie dzlo finalu zorganizowac ? byloby jeszcze dalej. 
avatar
Koziołeczki_FC
18.07.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
niech jeszcze zrobią finał na obrzeżach Grenlandii...tam jeszcze nie było. mniej więcej transport taki sam. 
Krośnianin
18.07.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
"Teraz okazuje się, że Piotr Szymański, przewodniczący GKSŻ i szef polskiej ekipy, dobrze zrobił rezerwując przeloty na czwartek. " Czytaj całość
avatar
Poznaniak z Gorzowa
18.07.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Męcząca wyprawa. Dobrze, że jest przerwa w lidze i GP, bo inaczej kiepsko bym to widział.