Żużel. SoN. Sprzęt Polaków już w Rosji, ale do Togliatti jeszcze daleka droga

WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Finał SoN. Polacy kontra Artiom Łaguta.
WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Finał SoN. Polacy kontra Artiom Łaguta.

Motocykle reprezentantów Polski dotarły już do Rosji, ale minie jeszcze trochę czasu, by samochody transportujące żużlowy sprzęt zameldowały się w Togliatti.

Operacja pod tytułem "Togliatti" rozpoczęła się po niedzielnym finale Indywidualnych Mistrzostw Polski. Z Leszna wyjechały dwa samochody dostawcze - pierwszy na pokładzie z motocyklami pięciu polskich żużlowców, drugi natomiast z pozostałym sprzętem.

Dlaczego do Rosji wybierze się aż pięciu Polaków, skoro w składzie na finały Speedway of Nations może być tylko trzech reprezentantów? Odpowiedź jest bardzo prosta. Do Togliatti wybierają się dodatkowo Patryk Dudek i Bartosz Smektała, którzy będą rezerwowymi, gdyby na miejscu wydarzyła się jakaś "niespodzianka".

W nocy z wtorku na środę (o godz. 3:30) oba samochody dostawcze przekroczyły granicę łotewsko-rosyjską. Na "bramkach" spędziły aż 13 godzin, po czym wyruszyły w kierunku Moskwy.

ZOBACZ WIDEO: Wyjazdowa niemoc w końcu przełamana. Zobacz skrót meczu Get Well Toruń - MRGARDEN GKM Grudziądz

- Realizujemy ponad 800 przewozów rocznie. Specjalizujemy się w eskapadach właśnie do Rosji, ale ten transport jest specyficzny. Nasi kierowcy są zmotywowani, aby dostarczyć sprzęt najlepszym polskim żużlowcom na czas - mówi Kamil Gorzkowski z firmy Kamex International Transport, która zajmuje się transportem sprzętu polskich żużlowców.

Samochody ze sprzętem powinny dotrzeć na miejsce najpóźniej w czwartek. Tego samego dnia do Rosji wylecą żużlowcy. W czwartek przed 13.00 mają samolot z Warszawy do Moskwy. Stamtąd polecą do Samary. Ostatni etap podróży to godzinny przejazd autobusem z Samary do Togliatti. Około 21.00 drużyna powinna być na miejscu.

Zobacz także:
Żużel. IMP. Powiało optymizmem przed SoN. Cieślak zadowolony z występu reprezentantów udających się do Togliatti
Żużel. Jan Krzystyniak. Na pełnym gazie: Skład Polski mnie nie zaskoczył. Trener pewnie pamięta zeszły rok (felieton)

Źródło artykułu: