Żużel. SoN w pigułce. Zmarzlik trzema czwartymi kadry. Rosja ma więcej tytułów niż wygranych turniejów (komentarz)

WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Finał SoN. Bartosz Zmarzlik
WP SportoweFakty / Jarosław Pabijan / Finał SoN. Bartosz Zmarzlik

Bartosz Zmarzlik sam zdobył 75 procent punktów, jakie w dwa dni finałów Speedway of Nations w Togliatti wywalczyła Polska. Rosjanie drugi rok z rzędu postanowili z kolei nie wygrywać turniejów tylko finałowe biegi. Czy idea SoN jest więc słuszna?

[b]

KOMENTARZ.[/b] Srebrny medal zdobyty przez Polskę podczas finałów Speedway of Nations należy uznać za sukces i to co najmniej z kilku powodów. Po pierwsze wyżej znaleźli się tylko obrońcy tytułu - Rosjanie. Po drugie wicemistrzostwo to wynik lepszy niż przed rokiem. Po trzecie Polska drugiego dnia awansowała w tabeli punktowej z trzeciego na pierwsze miejsce. Wreszcie po czwarte przetrwała turbulencje związane z problemami Macieja Janowskiego. Zastępujący go Patryk Dudek nie dał plamy i pomógł w bezpośrednim awansie do finału.

CZYTAJ WIĘCEJ: SoN. O krok od tragedii w Togliatti. Butelka rzucona w kierunku Doyle'a

Niemniej, posiadając taki, a nie inny potencjał i mając w pamięci wieloletnią dominację w Drużynowym Pucharze Świata, drugie miejsce to sukces, ale też pierwsze na pozycji przegranego. Mamy z czego wybierać, o mobilizację z uwagi na dwuletni brak złota nie będzie trudno. Pochwała dla władz, że kadra do Togliatti pofatygowała się w szerokim składzie. Dudek był na miejscu, więc o zastępstwo za Janowskiego nie było trzeba się martwić, pomagał mu też team wrocławianina. Atmosfera była odpowiednia do walki o tytuł.

BOHATER. Bartosz Zmarzlik. Z 48 punktów (47 + 1 w finale) zdobytych przez reprezentację Polski w weekend w Rosji on sam zgarnął 36, co stanowi 75 procent całego dorobku drużyny. To mówi samo za siebie. Taka sama dysproporcja miała jeszcze miejsce w szeregach Australii (dominował Jason Doyle). W Togliatti Zmarzlik indywidualnie był najlepszym żużlowcem, wygrał prawie wszystkie wyścigi. Duża szkoda, że nie udało się akurat w wielkim finale.

ZOBACZ WIDEO: Janusz Kołodziej: Komentarze w internecie problemem dla zawodników, choć mnie hejt nakręca

KONTROWERSJA. Nie sposób nie zwrócić uwagi na to, że FIM i BSI niejako jedzą swój własny ogon. Wymyślono dwudniową rywalizację, sumuje się z niej punkty, a na koniec i tak one nie mają decydującego znaczenia i o wszystkim decyduje jeden wyścig. Wydaje się, że po to jedzie się w dwa dni 42 biegi, by faktycznie wyłonić najlepszy zespół. Warto też odnotować, że ścisk w klasyfikacji był spory, różnice nieduże. Igrzyska igrzyskami, ale drugi rok z rzędu najlepsi punktowo po odjechaniu dwunastu wyścigów (po dwa z każdym z rywali), nie zdobywają tytułu.

Niektórzy śmieją się, że FIM i BSI ujarzmiły jednego potwora, a tylnymi drzwiami wszedł drugi. W DPŚ dominowała mająca najwięcej zawodników na wysokim poziomie Polska, więc "w obawie o rozwój żużla" wymyślono SoN, a tutaj dominują Rosjanie. Może więc światowi decydenci stworzą jeszcze inny produkt, skoro kolejna reprezentacja robi sobie z zespołowej rywalizacji "prywatny folwark"? Tym bardziej że za rok "Sborna" znów powinna być faworytem numer jeden do złota.

AKCJA TURNIEJU. Wybór pól startowych na bieg finałowy. Kilka minut przed decydującym wyścigiem mistrzostw Rosjanie mierzyli się w barażu z Australijczykami. Tam wybierali pola jako pierwsi i zdecydowali się na pierwsze oraz trzecie. Z drugiego uciekł im Doyle, lecz zarówno Artiom Łaguta, jak i Emil Sajfutdinow też dobrze wystartowali i nie dali szans Maxowi Fricke'owi. Tymczasem przed finałem, przed którym nie było równania toru, Polacy zdecydowali się wybrać drugie i czwarte. Rosjanie stanęli dokładnie na tych samych i w dwóch odsłonach (w pierwszej upadł Dudek i została przerwana) potwierdzili, że było to dla nich niczym zbawienie. Niestety, Polacy przegrali i na dystansie byli bezradni.

CZYTAJ WIĘCEJ: SoN. Marek Cieślak odpowiedział krytykom

CYTAT. "Trzeba być ułomnym, by mówić, że mam zmieniać kapitana drużyny po jednym zerze" - taką Marek Cieślak wystosował kontrę do słów krytyki po pierwszym dniu finałów. Opiekun polskiej kadry w ostrych słowach bronił decyzji o daniu więcej niż jednej lub dwóch szans Maciejowi Janowskiemu, który w sobotę od początku miał rozmaite problemy. Kapitan kadry zaczął od taśmy, potem nie miał szczęścia do decyzji sędziego, a na koniec został mocno poturbowany po wypadku i zakończył występy w Rosji bez punktów.

LICZBA - 1. Tyle turniejów finałowych ze wszystkich czterech w obydwu edycjach SoN wygrali Rosjanie (rok temu w Polsce najwięcej punktów zdobyli drugiego dnia). Mają za to 2 złote medale. We Wrocławiu i Togliatti duet Sajfutdinow - Łaguta do decydującego wyścigu nie przystępował jako najwyżej sklasyfikowany duet mistrzostw. Rok temu byli to Brytyjczycy, teraz Polacy. Złotym medalistom trzeba oddać, że świetnie spisują się w jeździe pod największym ciśnieniem. W barażu i finale nie mają miejsca na błędy i oni ich nie popełniają.

Komentarze (46)
kufel unia
22.07.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Pytam się jakiej kadry ??? Czy tam oprócz Bartka jechali najlepsi zawodnicy na tą chwilę w Polsce ?? Chyba nie . Więc nie mówcie o kedrze. To był tylko Bartek i nic . Może trzeba pomyśleć o Czytaj całość
Mr.Been
22.07.2019
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Zmarzlik niech zmieni klub,wtedy będzie najlepszy na Świecie:) 
avatar
buum DMP2016
22.07.2019
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Bartuś jest najlepszy !!! I nikt mu nie podskoczy. Dzięki niemu mamy srebro bo inaczej było by bez medalu. 
avatar
wielkopolska.unia.l.
22.07.2019
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Brak Pawlickiego taka prawda . 
avatar
Aniak38
22.07.2019
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Nie jestem fanką Zmarzlika, ale to jakie szambo teraz wybiło wśród kibiców to słów nie mam... Fakty są proste - Bartek ciągnął tą drużynę, gdyby nie on, moglibyśmy w ogóle nie mieć medalu. I "z Czytaj całość