- Brak słów. Niestety po raz kolejny przegraliśmy mecz, który był do wygrania, a ja znowu zawiodłem. Nie wiem, co o tym myśleć, bo naprawdę robię wszystko, żeby było dobrze i staram się z całych sił. Niestety, jeżdżę poniżej oczekiwań i kompletnie nie wiem, co z tym zrobić. Może wkrótce będzie lepiej, ale jak na razie nic na to nie wskazuje - powiedział "Bally" na antenie Radia Elka.
W jedenastej gonitwie niedzielnego pojedynku, wychowanek ekipy z Wielkopolski zanotował upadek. - Wjechałem w koleinę i nie opanowałem motocykla. Szczęście, że jestem cały, i że nic mi się nie stało - dodał Baliński.
Wielu żużlowców po meczach we Wrocławiu narzeka na przygotowanie tamtejszego toru. - Tor był przygotowany bardzo dobrze, a nawet lepiej niż się spodziewaliśmy. Dlatego też wierzyliśmy do końca w zwycięstwo, jednak gospodarze byli świetnie dopasowani, wygrywali starty i rozstrzygnęli to spotkanie na swoją korzyść - zakończył Damian Baliński.