Po niemal miesięcznej przerwie Stelmet Falubaz Zielona Góra wraca do walki o fazę play-off. W niedzielnym meczu podejmą rywala zza miedzy - ekipę truly.work Stali Gorzów. - Ta przerwa była na szczęście dla mnie. Nie był to niestety czas wypoczynkowy, ponieważ ciężko pracowaliśmy z rehabilitantami, by wrócić do takiej sprawności, która pozwoli mi swobodnie poruszać się na motocyklu. Do pełni zdrowia jeszcze zejdzie, bo okazało się, że była to poważna kontuzja i dalej jest, ale na motocyklu czuję się bardzo dobrze - przyznał kapitan drużyny, Piotr Protasiewicz.
- Miałem też trochę problemów sprzętowych, więc również tunerzy pracowali nad moim sprzętem. Czwartkowa jazda i ostatni mecz w Szwecji dały mi troszeczkę optymizmu. W piątek odbieram jeszcze jeden silnik, który miejmy nadzieję obierze dobry kierunek. Mam wrażenie, że jest troszeczkę lepiej po takim dołku nie tylko fizycznym, ale też i sprzętowym. Także ten okres wykorzystaliśmy naprawdę maksymalnie - dodał zawodnik.
Zobacz także: Milioner nie rzuci Falubazu, jak nie będzie wyniku
Żużlowiec wierzy, że będzie mocnym punktem drużyny i przyczyni się do zwycięstwa w niedzielnym meczu przy W69. - Cieszę się, że zaczynamy od takiego meczu. U kibiców po tej przerwie też chyba jest już utęsknienie. Tak od razu zaczynamy z grubej rury, mecz z najwyższej półki jeśli chodzi o rozgrywki ligowe i nasze województwo. Mam nadzieję, że uda mi się pojechać dobre spotkanie i być tak skutecznym zawodnikiem, jakim byłem w tych pierwszych kolejkach.
Zobacz również: "Do play-off jeszcze kawałek drogi"
ZOBACZ WIDEO: Z jakim koniem nie chce się kopać trener Stali
piszczałka ma chyba sezon życia Czytaj całość