Żużel. PGE Ekstraliga. forBET Włókniarz wygrał i jest w grze o play-off. "Nie mamy nic do stracenia"

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Marek Cieślak w środku, obok Michał Finfa
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Marek Cieślak w środku, obok Michał Finfa

Częstochowski Włókniarz pokonał w 11. kolejce PGE Ekstraligi Get Well Toruń 52:38 i tym samym zachował szanse w walce o awans do pierwszej czwórki. - Mogą wystarczyć nam trzy wygrane i bonus, więc walczymy - mówi Marek Cieślak.

forBET Włókniarz Częstochowa pokonał ostatni w tabeli Get Well Toruń i nadal jest w grze o wejście do strefy medalowej. Przed częstochowianami jednak dwa trudne wyjazdowe spotkania - do Lublina i Gorzowa oraz domowe starcie z silnym zespołem z Grudziądza. Trener Marek Cieślak wierzy, że jego drużyna jest w stanie zrealizować cel. - Myślę, że do play-offów mogą wystarczyć nam trzy wygrane mecze i bonus. Dlatego trzeba jechać do końca. Nie mamy nic do stracenia - powiedział po piątkowym spotkaniu w rozmowie z naszym serwisem.

Co do samego meczu z torunianami, pierwsza część zawodów nie układała się po myśli gospodarzy. Marek Cieślak zdiagnozował przyczynę. - Get Well Toruń ma w drużynie dobrych zawodników. My nerwowo rozpoczęliśmy ten mecz. Przede wszystkim przegrywaliśmy starty i to był powód, przez który na początku nam nie szło. Później opanowaliśmy sytuację - stwierdził. Przyznał przy tym, że kluczowe były starty i pod tym kątem częstochowianie trenowali w środę.

- Starty były dobre w swoim towarzystwie, a przyjechał rywal i okazało się, że można lepiej - mówił szkoleniowiec Włókniarza. - Trochę za bardzo zrobiliśmy luźną nawierzchnię od połowy toru, w efekcie czego szła ciężka szpryca. Musimy to poprawić - dodał.

Z dobrej strony zaprezentowali się wychowankowie klubu z Torunia, którzy obecnie reprezentują forBET Włókniarz, czyli Paweł Przedpełski (9+1) i Adrian Miedziński (9). - Czekaliśmy cały sezon na to, żeby tak było. Popracowaliśmy z nimi bardziej psychologicznie - zdradził Cieślak. - Paweł jeszcze w czwartek jeździł w Szwecji, gdzie pojechał bardzo dobrze (13+1 - dop. red.) i liczyłem, że powtórzy to u nas. Nie było go w Częstochowie, więc dlatego wziął udział w próbie toru - wyjaśnił.

Czytaj też: Pan Termiński na mentora we Włókniarzu! Nikt tak nie motywuje torunian

Kibiców i zespół Włókniarza może natomiast niepokoić forma Fredrika Lindgrena, który od jakiegoś czasu ma problemy ze skutecznością. - Przechodzi trudny okres. Po dwóch biegach przełożył się, dał zęba wyżej i wygrał wyścig z Jasonem Doyle'em. Za tydzień czeka nas trudny mecz w Lublinie i myślę, że do tego czasu będzie dobrze - skomentował Marek Cieślak. Na domiar złego okazało się, że wypadek z trzeciego wyścigu dnia, w którym uczestniczył Szwed i Jack Holder, miał poważniejsze konsekwencje niż pierwotnie sądzono (sprawdź szczegóły ->>).

ZOBACZ WIDEO: Prezes Falubazu o tym ile kosztuje liga i ile dostał Pedersen

Komentarze (0)