Vaclav Milik wygrał moment startowy w trzecim wyścigu meczu PGE Ekstraligi pomiędzy Betard Spartą Wrocław a MRGARDEN GKM-em Grudziądz. Jednak już na przeciwległej prostej wyprzedził go Krzysztof Buczkowski.
To samo próbował zrobić po chwili Przemysław Pawlicki. Zawodnik gości ostro wszedł pod łokieć Milika, ale ten utrzymał się na motocyklu i nawet dzięki temu manewrowi z powrotem wskoczył przed Buczkowskiego.
Czytaj także: Szykują się zmiany u Fredrika Lindgrena
Chwilę później Pawlicki powtórzył w tym samym miejscu atak i tym razem stracił panowanie nad motocyklem. Żużlowiec grudziądzkiego GKM-u trafił prosto w Milika, a ten razem z maszyną poleciał w kierunku bandy. Siła uderzenia była na tyle duża, że motocykl uderzył w bandę, uniósł się w powietrze i zawisł na bandzie.
Wskutek incydentu uszkodzeniu uległa banda na stadionie we Wrocławiu.
Sędzia uznał Pawlickiego winnym spowodowania wypadku i wykluczył go z powtórki. Zawodnik otrzymał też żółtą kartkę za zbyt agresywną jazdę.
Czytaj także: Linus Sundstroem kluczowy dla PGG ROW-u Rybnik
ZOBACZ WIDEO: Stanisław Chomski wie, czego potrzebuje reprezentacja Polski
kuczera! na twojej głowie wylądował motocykl !!!! DRAMAT !!!!!!!!!!!!
najgorzej jak się tabletowe dzieci biorą za "dziennikarstwo" Czytaj całość