Żużel. Fatalny upadek Vaclava Milika we Wrocławiu. Zniszczona banda

Do fatalnego upadku Vaclava Milika doszło podczas meczu PGE Ekstraligi pomiędzy Betard Spartą Wrocław a MRGARDEN GKM-em Grudziądz. Motocykl Czecha przekoziołkował z ogromnym impetem uderzył w bandę.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Moment po upadku Vaclava Milika WP SportoweFakty / Łukasz Kuczera / Na zdjęciu: Moment po upadku Vaclava Milika
Vaclav Milik wygrał moment startowy w trzecim wyścigu meczu PGE Ekstraligi pomiędzy Betard Spartą Wrocław a MRGARDEN GKM-em Grudziądz. Jednak już na przeciwległej prostej wyprzedził go Krzysztof Buczkowski.

To samo próbował zrobić po chwili Przemysław Pawlicki. Zawodnik gości ostro wszedł pod łokieć Milika, ale ten utrzymał się na motocyklu i nawet dzięki temu manewrowi z powrotem wskoczył przed Buczkowskiego.

Czytaj także: Szykują się zmiany u Fredrika Lindgrena

Chwilę później Pawlicki powtórzył w tym samym miejscu atak i tym razem stracił panowanie nad motocyklem. Żużlowiec grudziądzkiego GKM-u trafił prosto w Milika, a ten razem z maszyną poleciał w kierunku bandy. Siła uderzenia była na tyle duża, że motocykl uderzył w bandę, uniósł się w powietrze i zawisł na bandzie.

Wskutek incydentu uszkodzeniu uległa banda na stadionie we Wrocławiu.

Sędzia uznał Pawlickiego winnym spowodowania wypadku i wykluczył go z powtórki. Zawodnik otrzymał też żółtą kartkę za zbyt agresywną jazdę.

Czytaj także: Linus Sundstroem kluczowy dla PGG ROW-u Rybnik

ZOBACZ WIDEO: Stanisław Chomski wie, czego potrzebuje reprezentacja Polski


KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>
Czy Przemysław Pawlicki zasłużył na żółtą kartkę?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×