Żużel. Gwiazdorski Falubaz zburzył twierdzę. Nikt już nie pamięta o ubiegłorocznym blamażu
MRGARDEN GKM wyłożył się na jednej z ostatnich przeszkód. Twierdza runęła, a komplet punktów znad Wisły wywiózł Stelmet Falubaz. - Okazuje się, że ten gwiazdorski Falubaz wygrał w Grudziądzu - skomentował Adam Skórnicki, szkoleniowiec zielonogórzan.
- Rok temu dostaliśmy na tym torze okrutne lanie i cały czas o tym pamiętaliśmy. Teraz zwyciężyliśmy, więc zapominamy o ubiegłorocznych wydarzeniach. Cieszymy się, że odczarowaliśmy twierdzę Grudziądz. Okazuje się, że wygrał ten gwiazdorski Falubaz, który jest bez formy i to jeszcze na tak trudnym terenie. Do tej pory nikt GKM-u na jego stadionie nie pokonał - powiedział Adam Skórnicki w rozmowie z WP SportoweFakty.
Zobacz także: Żużel. Duże zastrzeżenia Stelmet Falubazu do grudziądzkiego toru. Tomasz Walczak kilka razy podburzył kibiców
Zielonogórzanie wykorzystali słabość gospodarzy, ale nie był to dla nich spokojny wieczór. Losy spotkania ważyły się do ostatniego wyścigu, a w dodatku goście kilka razy zgłaszali zastrzeżenia do grudziądzkiego toru. Takie działania nie spodobały się miejscowej publiczności. - Widzieliśmy co się działo i zwracaliśmy po prostu panu komisarzowi uwagę. Nikt nam nie zabroni dialogu z komisarzem. Chyba, że w Grudziądzu nie można tego robić - dodał.
Kluczem do sukcesu była dobra postawa formacji seniorskiej. Kilka ważnych "oczek" dorzucili też młodzieżowcy. Ciężko znaleźć słabszy punkt w zespole z województwa lubuskiego. - Juniorzy jechali w kontakcie z rywalami, mieli małą stratę. Gdyby coś się wydarzyło, to byliby w stanie dowieźć punkty. Tak było w przypadku Norberta Krakowiaka, który wykorzystał defekt Antonio Lindbaecka. Damian Pawliczak raz pojechał bardzo ofensywnie, a Mateusz Tonder z rezerwy zaprezentował się znakomicie. Młodzi zawodnicy pokazali błysk, na który czekaliśmy - stwierdził 42-letni szkoleniowiec.
Zobacz także: Żużel. Martin Vaculik znowu to zrobił. Słowak drugi raz okazał się katem MRGARDEN GKM-u
W okresie transferowym Stelmet Falubaz głęboko sięgnął do potfela. Martin Vaculik i Nicki Pedersen solidnie wzmocnili siłę rażenia zielonogórzan. Władze byli przyparci do muru po fatalnym sezonie 2018. - Jak będziemy w fazie play-off, to dopiero skoncentrujemy się na fazie finałowej i walce o najwyższe cele. Czy działacze głębiej sięgnęli do portfela? Być może tak, ale poprzednich pracodawców mogło już nie być stać na tych zawodników - zakończył Skórnicki.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>