Pierwsza seria to atak piką Bartosza Zmarzlika na Taia Woffindena i nic poza tym. W drugiej zaczęły się jednak dziać rzeczy wielkie. Inna sprawa, że bardziej niż pięknym ściganiem zachwycaliśmy się niesamowitą akcją ratunkową Fredrika Lindgrena po upadku Patryka Dudka w 6. biegu. Szwed jechał tuż za upadającym Polakiem, ale zdołał go ominąć, unosząc koło i przelatując nad nim i jego motocyklem. Normalnie szok (więcej o tym przeczytasz TUTAJ).
Do oglądania Grand Prix Skandynawii zasiedliśmy z nadzieją, że Zmarzlik powtórzy Wrocław. Pierwszy bieg Bartosza tę nadzieję spotęgował. W kolejnych wyścigach zawodnik truly.work Stali Gorzów przekonał się jednak, że łatwo nie będzie i nikt niczego nie odda mu za darmo. Jakby tego było mało, Zmarzlik w kolejnych seriach zaczął tracić punkty na trasie. Ktoś, kto myślał, że Zmarzlika może wyprzedzić tylko Zmarzlik, przecierał oczy ze zdumienia, gdy w 5. biegu mijał go Leon Madsen, a w 12. Lindgren. Na dokładkę, w 14. wyścigu Bartosz, mimo ogromnej determinacji, nie zdołał pokonać Mikkela Michelsena.
Dawid Stachyra, ekspert nSport+ komentując sprawę straconych punktów Zmarzlika, mówił, że ten źle dobierał ścieżki. Tłumaczył, że raz zbyt kurczowo trzymał się krawężnika i wtedy objechał go Lindgren, a innym razem, zupełnie bez sensu, rozpędzał się po szerokiej. Warto jednak zaznaczyć, że w wyścigu, w którym Bartosz jechał po krawężniku za nim, niczym cień, jechał Emil Sajfutdinow. Polak skupił się więc na pilnowaniu Rosjanina, a Szwed mu uciekł.
ZOBACZ WIDEO Zbudował potęgę, musiał odejść. Robert Dowhan rozlicza się z Falubazem
Nawet gdyby w Malilli nie było pięknego ścigania, to i tak przeżywalibyśmy emocje związane z tym, jak zmieniała się sytuacja w klasyfikacji przejściowej. Przed zawodami mieliśmy trzech liderów (Zmarzlik, Madsen i Sajfutdinow po 61) i czającego się za ich plecami Martina Vaculika (59). Po każdym biegu z udziałem jednego z wymienionych była pokusa, żeby wziąć kalkulator do ręki i szybko podliczyć punkty, by sprawdzić, czy coś się zmieniło.
Po serii zasadniczej polscy kibice mogli się cieszyć z tego, że do półfinału nie awansował Sajfutdinow, a Madsen miał pecha w czwartej serii. Leon gonił Nielsa Kristiana Iversena, nie był bez szans na wyprzedzenie przeciwnika, i nagle z rywalizacji wykluczył go defekt. Po sprawdzeniu okazało się, że paliwo zalało gaźnik w motocyklu żużlowca. To jednak nie przeszkodziło Madsenowi w tym, by wyjechać z Malilli w roli samodzielnego lidera.
Trochę szkoda występu Zmarzlika, który poza pierwszym biegiem męczył się zarówno na starcie, jak i na trasie. Bartosz nie potrafił znaleźć prędkości w swoim motocyklu i ledwo wślizgnął się do półfinału. Tam już jednak cudu nie było. Polak dostał od rywali trzecie pole, a że było ono beznadziejne, to był praktycznie skazany na porażkę. Przyjechał czwarty.
Mimo drogi przez mękę Zmarzlika mieliśmy swoje powody do radości. A było jej na imię Maciej. Janowski w serii zasadniczej pomylił się tylko raz, ale poza tym jeździł znakomicie. Trochę tak, jak kilka dni temu w meczu ligowym Betardu Sparty Wrocław w Zielonej Górze. Miał szybkość, walczył nieustępliwie i dopiął swego, pewnie awansując do finału. Tam nie wszystko ułożyło się po jego myśli, ale przegrać z szarżującym pod bandą Lindgrenem i piekielnie szybkim Madsenem, to żaden wstyd.
CZYTAJ TAKŻE: Madsen uciekł rywalom, Zmarzlik na podium. Klasyfikacja generalna cyklu Grand Prix
Relacja z GP byłaby niepełna, gdybyśmy nie poświęcili osobnego akapitu Lindgrenowi. Za piękną akcję ratunkową już Szweda pochwaliliśmy, a teraz będą wielkie brawa za jazdę i świetne wybory w półfinale i finale. Fredrik w obu przypadkach wziął czwarte pole i ono poniosło go do zwycięstwa. Dodajmy, że okupionego bólem, bo Lindgren po kraksie z Dudkiem mocno utykał. Jednak w decydujących biegach Szwed pojechał na dużej adrenalinie i zrobił swoje. Wygrał, przywożąc za plecami piekielnie szybkiego Madsena. Co ciekawe on też, podobnie jak zwycięzca turnieju, jechał w Malilli z kontuzją. Jak widać ból, nie przeszkadza żużlowcom w robieniu wielkich rzeczy.
Wyniki:
1. Fredrik Lindgren (Szwecja) - 16 (2,2,3,1,2,3,3)
2. Leon Madsen (Dania) - 14 (3,2,2,d,3,2,2)
3. Maciej Janowski (Polska) - 15 (3,0,2,3,3,3,1)
4. Artiom Łaguta (Rosja) - 16 (3,3,3,2,3,2,0)
5. Mikkel Michelsen (Dania) - 9 (2,1,0,2,3,1)
6. Martin Vaculik (Słowacja) - 9 (0,3,1,2,2,1)
7. Bartosz Zmarzlik (Polska) - 8 (3,1,2,1,1,0)
8. Matej Zagar (Słowenia) - 7 (0,3,0,3,1,0)
9. Jason Doyle (Australia) - 7 (1,0,3,3,w)
10. Niels Kristian Iversen (Dania) - 7 (2,2,0,3,0)
11. Emil Sajfutdinow (Rosja) - 7 (1,2,1,1,2)
12. Patryk Dudek (Polska) - 6 (1,w,3,1,1)
13. Tai Woffinden (Wielka Brytania) - 6 (2,1,1,2,0)
14. Max Fricke (Australia) - 5 (1,3,1,0,0)
15. Janusz Kołodziej (Polska) - 4 (0,1,2,0,1)
16. Jacob Thorssell (Szwecja) - 2 (0,0,0,0,2)
17. Kim Nilsson (Szwecja) - ns
18. Victor Palovaara (Szwecja) - ns
Bieg po biegu:
1. Madsen, Michelsen, Sajfutdinow, Vaculik
2. Janowski, Iversen, Fricke, Kołodziej
3. Łaguta, Lindgren, Doyle, Zagar
4. Zmarzlik, Woffinden, Dudek, Thorssell
5. Zagar, Madsen, Zmarzlik, Janowski
6. Fricke, Lindgren, Michelsen, Dudek (w/su)
7. Vaculik, Iversen, Woffinden, Doyle
8. Łaguta, Sajfutdinow, Kołodziej, Thorssell
9. Doyle, Madsen, Fricke, Thorssell
10. Łaguta, Janowski, Woffinden, Michelsen
11. Dudek, Kołodziej, Vaculik, Zagar
12. Lindgren, Zmarzlik, Sajfutdinow, Iversen
13. Iversen, Łaguta, Dudek, Madsen (d/2)
14. Doyle, Michelsen, Zmarzlik, Kołodziej
15. Janowski, Vaculik, Lindgren, Thorssell
16. Zagar, Woffinden, Sajfutdinow, Fricke
17. Madsen, Lindgren, Kołodziej, Woffinden
18. Michelsen, Thorssell, Zagar, Iversen
19. Łaguta, Vaculik, Zmarzlik, Fricke
20. Janowski, Sajfutdinow, Dudek, Doyle (w/su)
Półfinały:
21. Lindgren, Łaguta, Vaculik, Zmarzlik
22. Janowski, Madsen, Michelsen, Zagar
Finał:
23. Lindgren, Madsen, Janowski, Łaguta
Sędzia: Artur Kuśmierz (Polska)