Przemysław Pawlicki zostaje w MRGARDEN GKM-ie Grudziądz na kolejny sezon. Już w czwartek, dzień przed meczem ze Speed Car Motorem Lublin (52:38), zawodnik zadeklarował chęć przystąpienia do kolejnej tury rozmów. Dziwił się nawet, że po pierwszym spotkaniu, które miało miejsce ponad tydzień temu, nagle zapadła cisza. Działacze wytłumaczyli mu, że przerwa wzięła się wyłącznie, stąd, iż klub chciał, by żużlowiec skupił się na przygotowaniach do ostatniego meczu rundy zasadniczej.
Po wygranym spotkaniu z Motorem (więcej przeczytasz o tym TUTAJ) nic już jednak nie stało na przeszkodzie, by Pawlicki przedłużył kontrakt. Wszystko przebiegło szybko i sprawnie. W Grudziądzu powiedziano nam, że w zasadzie temat był przesądzony w piątek wieczorem. Przemysław miał zobaczyć reakcję kibiców po wygranym meczu i powiedzieć, że w takim razie on tutaj musi zostać.
Pozostanie Pawlickiego, to dobra wiadomość, tak dla klubu, jak i samego zawodnika. Przemysław, w porównaniu do poprzednich sezonów, w Grudziądzu znacząco poprawił swoją średnią. Zachwycał też sympatyków pięknymi atakami po szerokiej. Takimi trochę w stylu Tomasza Golloba. Co prawda kilka ważnych spotkań Pawlicki w tym roku GKM-owi położył, ale z drugiej strony trudno byłoby znaleźć lepszego zawodnika za te same pieniądze.
GKM rozważał w pewnym momencie podjęcie rozmów z Szymonem Woźniakiem (więcej przeczytasz o tym TUTAJ), ale taki zakup zawsze obarczony byłby dużym ryzykiem. Nie wiadomo, jak dużo czasu potrzebowałby Woźniak, żeby zaadaptować się do grudziądzkiego toru. Poza wszystkim to jest ta sama półka, co Pawlicki.
ZOBACZ WIDEO Zbudował potęgę, musiał odejść. Robert Dowhan rozlicza się z Falubazem
Za Antka może Smektała ?