Po przegranym starcie Nicolai Klindt próbował założyć się na jadącego po jego lewej ręce Olivera Berntzona. Pomiędzy zawodnikami doszło do kontaktu, po którym Duńczyk zanotował upadek. Sędzia Ryszard Bryła po analizie zapisu wideo zdecydował się wykluczyć Klindta. Zawodnik Ostrovii nie mógł pogodzić się z tą decyzją.
- Mój start nie był najlepszy, ale Oliver Berntzon jechał prosto. Ja chciałem się na niego założyć. Oczywiście, chciałem się utrzymać na motocyklu. Byłem w stu procentach pewien, że wystąpię w powtórce, ale do tego nie doszło - powiedział Nicolai Klindt w pomeczowej rozmowie z portalem WP SportoweFakty.
Po 14. biegu, w którym Klindt wraz z Grzegorzem Walaskiem przegrali 2:4, ostrowianie znaleźli się w trudnej sytuacji. Jedynie podwójne zwycięstwo na zakończenie dawało im awans do finału. Duńczyk przyznał, że do końca wierzył w swój zespół.
ZOBACZ WIDEO Z Gollobem łączy ich cierpienie. Chcą sobie nawzajem pomóc
- Oczywiście, że wierzyłem. Byłem pewien, że w 14. biegu Grzegorz Walasek pojedzie po szerokiej, ja z kolei chciałem jechać przy krawężniku. Wtedy pojawił się Jurica Pavlic i było zbyt późno. Na koniec świetną pracę wykonali Sam Masters i Tomasz Gapiński - skomentował Duńczyk.
Już 8 września beniaminek Nice 1. Ligi Żużlowej Arged Malesa TŻ Ostrovia rozpocznie walkę w finale rozgrywek. Rywalem biało-czerwonych będzie PGG ROW Rybnik. Zdaniem Klindta ostrowian stać na pokonanie ekipy dowodzonej przez Piotra Żyto.
- Uważam, że jesteśmy w stanie pokonać PGG ROW. To będzie niezwykle trudne, ale wszystko się może wydarzyć. Przede wszystkim musimy być lepsi niż w półfinale - zakończył zdobywca 8 punktów w niedzielnym meczu.
Czytaj także:
- ROW i Ostrovia w finale Nice 1.LŻ. Sprawdź rozkład jazdy!
- Ostrovia - Start: Ostatni bieg wyłonił finalistę. Ostrovia pojedzie o awans! (relacja)
Założyłeś się ale na jego deflektor no i dzwon.