W najbliższą niedzielę (1.09) początek walki o medale w PGE Ekstralidze. W półfinałach zmierzą się czwarty po rundzie zasadniczej forBET Włókniarz Częstochowa z pierwszą Fogo Unią Leszno oraz trzeci Stelmet Falubaz Zielona Góra i druga Betard Sparta Wrocław. Rewanże zostaną rozegrane tydzień później (8.09) na torach wyżej sklasyfikowanych zespołów. I tutaj jakby sprawa jest jasna i przejrzysta.
Lekkie schody zaczynają się później. Zakładając, że wszystko pójdzie zgodnie z planem i w finale spotkają się murowani faworyci półfinałów, czyli Fogo Unia i Betard Sparta, w duchu regulaminu gospodarzem pierwszej batalii o złoto musi być Stadion Olimpijski we Wrocławiu.
CZYTAJ TAKŻE: Unia zlała Spartę za pomocą tunera z Bydgoszczy
Sęk w tym, że data pierwszego finału jest dla klubu ze stolicy Dolnego Śląska wielce niefortunna. W tym samym dniu we Wrocławiu organizowany jest bardzo prestiżowy 37. PKO Wrocław Maraton. Jakby tego było mało, start i metę biegu wyznaczono na… torze żużlowym.
ZOBACZ WIDEO Jamróg czeka na decyzję Sparty. Drabika się nie boi
Jak udało nam się ustalić, PGE Ekstraliga nawet nie rozważała zamiany gospodarza i szybko poinformowała kluby, że zawody we Wrocławiu odbędą się dwa dni wcześniej (piątek, 13.09). Termin przed weekendem nie powinien stanowić przeszkody dla kibiców. Ci tłumnie przychodzą na wrocławski obiekt, bez względu na to, czy Sparta jedzie mecze w piątki, czy w niedziele. Poza tym należy przypuszczać, że Speedway Ekstraliga pójdzie na rękę kibicom obu ekip i zaproponuje godz. 20:30. Co ważniejsze Wrocław i Leszno dzieli od siebie rzut beretem i fani z Wielkopolski nie będą zmuszeni brać dnia wolnego, aby dotrzeć na stadion Sparty.
Decyzja wydaje się właściwa, zwłaszcza, że leszczynianie całe rozgrywki pracowali na to, aby w najważniejszym dwumeczu sezonu 2019 posiadać handicap własnego toru i ewentualną fetę przeżywać ze swoimi kibicami. Pamiętajmy jednak, że na razie, to czysto hipotetyczna sytuacja. Problem zniknie w każdej innej konfiguracji finałowej.
Ponadto przypomnijmy, że na 13.09 jest zaplanowane drugie podejście do finału Złotego Kasku. Wygląda więc na to, że impreza przeniesiona z Piły do Gdańska będzie ponownie odwołana. Na liście startowej widnieją bowiem nazwiska aż pięciu reprezentantów Fogo Unii i Betard Sparty.
CZYTAJ TAKŻE: Słaba jazda Sparty mogła być tylko zasłoną dymną