Jacek Gajewski. Żużel według Jacka: Pierwsza liga strzela samobója. Rezerwowy tak, ale nie na takich zasadach (felieton)

WP SportoweFakty / Wiesław Wardaliński. / Wybrzeże - Unia. Kacper Gomólski na pierwszym planie
WP SportoweFakty / Wiesław Wardaliński. / Wybrzeże - Unia. Kacper Gomólski na pierwszym planie

- Rezerwowy pod numerami 8 i 16 w pierwszej lidze to dobry pomysł, ale nie w tym kształcie. Znowu zapominamy o interesie młodych Polaków - pisze w swoim felietonie Jacek Gajewski, były menedżer Get Well Toruń.

W tym artykule dowiesz się o:

Żużel według Jacka to cykl felietonów Jacka Gajewskiego, byłego menedżera Get Well Toruń.

***

Od sezonu 2020 w pierwszej lidze ma być tak samo jak w PGE Ekstralidze. Dojdzie zawodnik do 23. roku życia pod numerami 8 i 16. Sam pomysł jest dobry, ale niestety już teraz widzę, że to wejdzie w życie w bardzo złej wersji.

Za takim rozwiązaniem przemawia stworzenie szansy dla zawodników, którzy kończą wiek juniora i mają problem z przeskokiem do dorosłego żużla. Dzięki temu byłoby im łatwiej przetrwać. Często bywa tak, że juniorzy są pod opieką klubów do zakończenia 21. roku życia. Wtedy wszyscy o nich dbają. Później trzeba się bardzo szybko usamodzielnić. Podpisać kontrakt zawody, zorganizować całą logistykę, a tego nie da się zrobić bez odpowiednich oszczędności czy sponsorów. Tak naprawdę tylko nieliczni są na to gotowi. Pozostałym jest bardzo trudno i giną.

Niestety, przepis o rezerwowym nie będzie dla nich żadną szansą, bo pod numerami 8 i 16 będą mogli jechać obcokrajowcy. Na tym polega największy minus. Ten zapis powinien zostać ograniczony do młodych Polaków. Nie rozumiem, dlaczego nie dbamy o własne interesy. Żużel przechodzi kryzys. Widać to w wielu krajach. U nas wcale nie jest jeszcze tak źle, ale to nie znaczy, że powinniśmy zapominać o oczywistych kwestiach. Rezerwowy w takim kształcie stwarza klubom furtkę do jazdy jednym polskim seniorem, a to bardzo niebezpieczna droga dla dyscypliny.

ZOBACZ WIDEO Piotr Świderski: Trudno szukać drużyny, która może przeszkodzić Unii. Ona dominuje na torach rywali z play-offów

Zobacz także: Kontuzja Josha Grajczonka. Wiemy czy pojedzie w finale drugiej ligi

Druga kwestia to psucie atmosfery w zespole. Ósmy zawodnik często bywa punktem zapalnym. Widzieliśmy to w niektórych zespołach ekstraligowych. To można by bardzo łatwo rozwiązać. Moim zdaniem taki żużlowiec powinien odjechać obowiązkowo dwa biegi w meczu. Wtedy ten młody chłopak nie oglądałby całego spotkania z trybun, a menedżerowi łatwiej byłoby wszystkich zadowolić.

W obecnym kształcie ten zapis może rozwalić drużynę. Jak zespół ma współpracować? Jaki interes mają w tym zawodnicy? Jeden nie będzie podpowiadać drugiemu, bo są dla siebie konkurencją, mogą odbierać sobie pieniądze. Niby w żużlu mówimy o rywalizacji drużynowej, ale to specyficzna konstrukcja. Każdy ma płacone za swoje punkty. Wygrana czy przegrana zespołu na ogół nie ma znaczenia. W związku z tym przepis o rezerwowym w obecnym kształcie jest dla mnie nie do przyjęcia.

Zobacz także: Duńczycy wściekli na Betard Spartę Wrocław. Max Fricke z zakazem startów

Nie wiem, co przyświeca autorom tego zapisu. Mam jednak nadzieję, że ostatecznie nie dojdzie do skopiowania od A do Z rozwiązania, które funkcjonuje w PGE Ekstralidze.

Jacek Gajewski

Źródło artykułu: