W 12. wyścigu pod taśmą stanęli Kamil Nowacki, Robert Chmiel, Tomasz Gapiński i Troy Batchelor. Ten drugi wyskoczył ze startu o cały motocykl. Sędzia wyścigu nie zatrzymał. Uznał, że start juniora PGG ROW-u był prawidłowy. Po zakończeniu biegu Chmiel nie otrzymał nawet ostrzeżenia, co nie spodobało się ostrowskim kibicom, którzy zasiadali na trybunie głównej. Fanom Arged Malesa TŻ Ostrovii puściły nerwy. Zdjęcia rozzłoszczonego tłumu bardzo szybko obiegły portale społecznościowe.
Okazuje się, że w tym przypadku sędzia Krzysztof Meyze popełnił poważny błąd. Z analizy telewizyjnych powtórek i zapisu ciągłego jasno wynika, że start Roberta Chmiela nie był regulaminowy. Na pewno nie mieliśmy do czynienia z reakcją zawodnika na zamek maszyny startowej. Wyścig należało od razu zatrzymać i zarządzić powtórkę, a juniorowi PGG ROW-u udzielić ostrzeżenia. Taką opinię w tej sprawie przedstawiła GKSŻ. Warto dodać, że eksperci telewizyjni mieli odmienne zdanie.
Zobacz także: Cieślak marzy o Hampelu: Niech go wyrzucają z Leszna, chętnie przygarnę
Dodajmy, że na błędzie sędziego Ostrovia w tym przypadku straciła, bo para Barchelor - Chmiel wygrała wyścig w stosunku 4:2. Całe spotkanie zakończyło się ostatecznie dwupunktową wygraną miejscowych. Wydaje się, że przed rewanżem w Rybniku w zdecydowanie lepszym położeniu jest PGG ROW. Ostrowianie nie składają jednak broni. Podkreślają, że sprawili już w tym roku wiele niespodzianek i postarają się o jeszcze jedną na zakończenie sezonu.
Zobacz także: Sędziowie znowu w formie. Jedna wpadka Artura Kuśmierza (ranking sędziów)
ZOBACZ WIDEO Gala PGE Ekstraligi: najlepszy polski zawodnik sezonu
Czytaj całość