"Ugly Ducka" mogłoby jednak zabraknąć w Walii, gdyby nie pomoc Daniela Davidssona, kolegi z drużyny Poole Pirates. - W środę w nocy mój bus został uszkodzony w wypadku i chciałbym w tym miejscu serdecznie podziękować Danielowi Davidssonovi, który pożyczył mi swój pojazd, żebym mógł przyjechać do Cardiff - powiedział Andersen.
Podczas sobotniego turnieju Duńczyk mógł również liczyć na pomoc Emila Sajfutdinowa - Po wyścigu półfinałowym mój sprzęt odmówił współpracy, ale wtedy podszedł do mnie Emil i zaoferował pomoc. Nie było zbyt wiele czasu na dokonanie zmian w ustawieniach, ale to był fantastyczny gest i jestem szczęśliwy, że udało mi się zająć trzecie miejsce - dodał Hans.