Żużel. PGE Ekstraliga. Dariusz Śledź wziął w obronę Taia Woffindena. "Nie szukajmy w nim winy"

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: (od lewej) Max Fricke, Dariusz Śledź i Tai Woffinden
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: (od lewej) Max Fricke, Dariusz Śledź i Tai Woffinden

- Nie szukajmy winy w Taiu - powiedział Dariusz Śledź po finale PGE Ekstraligi, w którym jego Betard Sparta Wrocław przegrała z Fogo Unią Leszno 43:47. W szeregach miejscowych kompletnie zawiódł Tai Woffinden.

Tai Woffinden nie będzie najlepiej wspominać piątkowego finału PGE Ekstraligi na Stadionie Olimpijskim. Brytyjczyk miał spore nadzieje, że poprowadzi Betard Spartę Wrocław do sukcesu i zdobędzie z nią upragniony tytuł Drużynowego Mistrza Polski.

Po piątkowym spotkaniu realizacja tego zadania nie jest niemożliwa, ale jest mocno utrudniona. Wrocławianie przegrali na własnym torze 43:47, a Woffinden zdobył tylko 5 punktów. Po zakończeniu zawodów aktualny mistrz świata przeprosił za tak słaby występ (czytaj więcej o tym TUTAJ).

Czytaj także: Betard Sparta zniszczyła widowisko

W obronę swojego zawodnika wziął za to Dariusz Śledź. Menedżer Betard Sparty słabą jazdę Woffindena wytłumaczył problemami sprzętowymi. - To jest żużel. Takie dni się zdarzają. Ten silnik nie zadziałał i tyle. Na pewno liczyliśmy na więcej z jego strony, ale też nie możemy obwiniać Taia. Liczę, że w następnym meczu Tai odda nam to z nawiązką i powalczymy jeszcze - powiedział nam Śledź.

ZOBACZ WIDEO Dyrektor Sparty wyjaśnia: Czepiają się nas o tor, ale nie robimy nic złego

Nagła metamorfoza Woffindena mogła jednak zaskakiwać kibiców, bo jeszcze w ubiegłą niedzielę odegrał on pierwszoplanową rolę w meczu półfinałowym ze Stelmet Falubazem Zielona Góra i był poza zasięgiem rywali.

Czytaj także: Krytyczne komentarze, co do stanu toru we Wrocławiu

- Tai jechał na tym samym silniku, co podczas półfinału ze Stelmet Falubazem. To są maszyny. Nie wszystko można przewidzieć. Może ta maszyneria żużlowa nie jest zbyt skomplikowana, ale jednak bardzo czuła na różne zmiany i najdrobniejsze defekty. Nie ustalimy, co tam się stało w silniku i nie rozwiążemy tego problemu na ten moment. Jednak gdy Tai zmienił maszynę, widzieliśmy od razu innego zawodnika. Nie szukajmy winy czy też problemu w Taiu - podsumował Śledź.

Komentarze (33)
avatar
Goldi
15.09.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dawno tak nie pojechał słabo, szkoda że w tak ważnym meczu. 
avatar
Goldi
15.09.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dawno tak nie pojechał słabo, szkoda że w tak ważnym meczu. 
avatar
Piotr Biega
14.09.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Śledź broni Woffindena, a kto obroni Sparte przed Śledziem ? Kiedyś była taka piosenka ,,Ratunku Milicja,, to chyba najlepsze porównanie . 
avatar
rose.yeah.bunnyXD
14.09.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
wracajac do meczu wczorajszego finalowego. to gdyby ktos napisal, ze kurtz,hampel,smektala,pawlicki zrobią razem 11 pkt, powiedzialbym ze sparta wygra minimum 10 punktami 
avatar
miki1957
14.09.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
jak nie miał bronić skoro sam nabroił najwięcej choćby z torem.