Żużel. ROW i Ostrovia jadą o PGE Ekstraligę. Burza mózgów w truly.work Stali. Zapadła decyzja w sprawie barażu

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Motor - Stal. Andreas Jonsson za plecami Szymona Woźniaka.
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Motor - Stal. Andreas Jonsson za plecami Szymona Woźniaka.

Truly.work Stal brała przez moment pod uwagę zmianę gospodarza pierwszego meczu barażowego. Gdyby do tego doszło, to gorzowianie być może mogliby świętować na własnym torze tytuł mistrzowski Bartosza Zmarzlika. Nic z tego jednak nie będzie.

Przypomnijmy, że dyskusja dotycząca spotkań barażowych o PGE Ekstraligę trwa od dłuższego czasu. Wszystko zaczęło się od wypowiedzi prezesa Arged Malesa TŻ Ostrovii. Radosław Strzelczyk zaproponował, żeby pierwsze spotkanie tej rywalizacji odbyło się na torze drużyny pierwszoligowej. PGE Ekstraliga gospodarza nie zamierzała zmieniać, ale podkreślała, że zainteresowane kluby mogą dogadać się w tym zakresie.

truly.work Stal najpierw stwierdziła, że nie ma o tym mowy. Później pojawiły się jednak wątpliwości, bo 5 października, a więc dzień przed drugim meczem barażowym odbyła się turniej Grand Prix w Toruniu. Tam złoty medal mistrzostw świata może wywalczyć Bartosz Zmarzlik. Gdyby gorzowianie zgodzili się na zmianę gospodarza pierwszego barażu, to sukces swojego wychowanka mogliby świętować przed własną publicznością. W klubie nastąpiła burza mózgów i mamy ostateczną decyzję.

- Decyzja jest taka, że zmiany gospodarza nie będzie. Chcemy jechać w ustalonym harmonogramie. Pierwszy mecz barażowy będzie u nas, a drugi na wyjeździe - mówi nam Marek Grzyb, prezes truly.work Stali. - Decydują o tym tylko i wyłącznie względy sportowe. Uznaliśmy, że odjechanie pierwszego meczu u siebie jest dla nas korzystniejsze. Mamy do tego prawo i chcemy z niego skorzystać. Liga jest dla nas najważniejsza - tłumaczy.

ZOBACZ WIDEO Vaculik zdradza jak wyglądała męska rozmowa Pedersena z Jensenem

A co z ewentualnym świętowaniem sukcesu Bartosza Zmarzlika? - Jeśli Bartek zostanie mistrzem świata, to mamy inny pomysł na świętowanie jego tytułu. Zorganizujemy wtedy oddzielną imprezę. Poza tym nie chcemy stawiać sprawy w ten sposób, żeby nie wywrzeć na naszym zawodniku dodatkowej presji. Wiązanie tego z ligą nie byłoby naszym zdaniem najlepszym rozwiązaniem - podsumowuje Grzyb.

Źródło artykułu: