Żużel. Miedziński przełamał się w kluczowym momencie. Czekał na to cały sezon

WP SportoweFakty / Tomasz Sieracki / Na zdjęciu: Adrian Miedziński
WP SportoweFakty / Tomasz Sieracki / Na zdjęciu: Adrian Miedziński

Właśnie takiego Adriana Miedzińskiego chcą oglądać kibice forBET Włókniarza Częstochowa. 34-latek w meczu ze Stelmet Falubazem Zielona Góra (57:33) otarł się o komplet punktów, dokładając ogromną cegiełkę do sukcesu swojej drużyny.

- Pewnie, że bym chciał, by było tak od razu i zawsze, aczkolwiek ten sezon układał się tak, jak układał. Ale przed play-offami powiedziałem, że zrobię wszystko, by Włókniarz zdobył medal - powiedział Adrian Miedziński przed kamerą Eleven Sports.

Ten sezon długo nie układał się po jego myśli. Wychowanek toruńskiego klubu nie mógł dojść do porozumienia ze sprzętem, czego efektem były kiepskie rezultaty. Przeciwko Stelmet Falubazowi Zielona Góra pojechał świetne spotkanie, imponował walecznością, ocierając się o komplet punktów.

- Można to porównać do dwóch garści: ja przez cały sezon szukałem nie w tej garści, co trzeba. Na szczęście zmieniłem to, otworzyłem prawidłową garść i jest lepiej - skomentował Miedziński.

ZOBACZ WIDEO Dyrektor Sparty wyjaśnia: Czepiają się nas o tor, ale nie robimy nic złego

Jego świetny występ w znacznym stopniu przyczynił się do wysokiej wygranej forBET Włókniarza Częstochowa nad Stelmet Falubazem Zielona Góra w pierwszym meczu o brązowy medal DMP. Drużyna Marka Cieślaka po triumfie 57:33 jest już praktycznie pewna stanięcia na najniższym stopniu podium.

- Zrobiliśmy jeden krok, drugi trzeba postawić w Zielonej Górze. Mam nadzieję, że na wyjeździe również pojedziemy dobre spotkanie i zdobędziemy brąz - podkreślił Adrian Miedziński, przestrzegając przed dekoncentracją w rewanżowym spotkaniu o brąz DMP.

- Wygraliśmy u siebie 24 punktami, ale równie dobrze w Zielonej Górze może być odwrotnie. Na rewanż musimy pojechać skupieni w 100 proc.  Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, by zdobyć brąz. Nie możemy pojechać rozprężeni do Zielonej Góry - zaznaczył Miedziński.

Zobacz też:
Żużel. Vaclav Milik ma teraz problem z Get Well Toruń. Chodzi o braci Holderów, zwłaszcza o Jacka
Żużel. Ostafiński z Hynkiem biorą się za łby. Sparta strzeliła sobie w stopę. Błąd z torem, zła taktyka

Źródło artykułu: