Żużel. Dream team nie był dream teamem. Falubaz potwierdził żużlową regułę (noty)

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Andreas Jonsson, Michael Jepsen Jensen, Nicki Pedersen.
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Andreas Jonsson, Michael Jepsen Jensen, Nicki Pedersen.

Mówi się, że drużyna bez juniorów nie odnosi sukcesów. Stelmet Falubaz Zielona Góra potwierdził tę żużlową regułę, choć samego braku medalu nie można zwalić na młodzież.

[tag=6342]

Martin Vaculik[/tag] 5. Bez wątpienia najpewniejsze ogniwo Stelmet Falubazu Zielona Góra w sezonie 2019 - zarówno jeśli chodzi o mecze domowe, jak i wyjazdowe. Słowakowi dobrze zrobił transfer do Winnego Grodu, znacznie poprawił swoją średnią biegową w PGE Ekstralidze (progres na poziomie 0,226 punktu). Jego słabe występy można policzyć na palcach jednej ręki - w jego wykonaniu zdecydowanie więcej było meczów dobrych i bardzo dobrych. Tu trzeba wspomnieć spotkanie w Grudziądzu, w którym poprowadził Stelmet Falubaz do wyjazdowego zwycięstwa - dzięki niemu zielonogórzanie odetchnęli z ulgą w kontekście awansu do play-off.

Nicki Pedersen 4-. Nie błyszczał tak jak w sezonie 2018 w barwach Unii Tarnów, zaliczył spory zjazd ze średnią (z 2,432 na 2,032), ale mimo wszystko Adam Skórnicki w większości przypadków nie mógł mieć do trzykrotnego mistrza świata większych pretensji, przynajmniej jeśli chodzi o dyspozycję torową. Gorzej wyglądała sytuacja poza torem, gdzie Pedersen, jak to Pedersen, nie zawsze zwracał uwagę na kolegów z pary, o czym przekonał się choćby Patryk Dudek. Skupiając się jednak tylko na kwestiach sportowych warto zaznaczyć, że do momentu kontuzji w meczach PGE Ekstraligi przywiózł tylko jedno "zero".

Patryk Dudek 4-. Trzeci z motorów napędowych Stelmet Falubazu w tegorocznym sezonie. Ale to były dziwne rozgrywki w jego wykonaniu. Potrafił pojechać wyśmienicie, by mecz później spisać się przeciętnie, jeśli nie słabo. Zresztą podobna sytuacja potrafiła się przytrafić nawet w jednym spotkaniu, gdy po udanym biegu w kolejnym miał duże problemy z szybkością. Średnia na poziomie 1,933 najniższa nie jest, ale to nie był ten Dudek, co kiedyś. Widać, że walczył ze sprzętem, ale nie zawsze mógł dojść z nim do porozumienia.

ZOBACZ WIDEO: Miesiąc: Na każdym meczu kontrolowali mój sprzęt. Byłem czysty

Michael Jepsen Jensen 3+. W sezonie 2018 utrzymał Stelmet Falubaz w PGE Ekstralidze, śmiało można powiedzieć, że był liderem, więc nic dziwnego, że oczekiwania względem jego osoby w tym roku były ogromne. Czy je spełnił? Niekoniecznie. Brakowało mu regularności, stabilizacji. Najlepszy przykład: półfinałowy mecz we Wrocławiu, gdzie po dwóch bardzo pewnych indywidualnych zwycięstwach w czterech kolejnych wyścigach gromadził same zera.

Piotr Protasiewicz 3-. - Byłem zawodnikiem drugiej linii. Jeśli wszystko działałoby jak powinno, 6-7 punktów byłoby wynikiem, jaki się ode mnie oczekiwało, [...] ale mimo wszystko to nie było to, czego od siebie wymagam. Jestem zbyt ambitny, by tak jeździć - w zasadzie ta wypowiedź jest najlepszym podsumowaniem sezonu w wykonaniu kapitana Stelmet Falubazu. W jego przypadku niestety dla niego więcej było występów przeciętnych lub słabych aniżeli dobrych czy bardzo dobrych. Pokazał, że jest w stanie pojechać na bardzo wysokim poziomie (patrz: derbowy dwumecz, 11 punktów u siebie, 10+3 na wyjeździe), ale i po prostu zawalić.

Norbert Krakowiak 3-. Nie można powiedzieć, że ten sezon należał do niego, bo o ile w zawodach młodzieżowych zwykle zachwycał, o tyle w lidze tak kolorowo nie było. Były spotkania, w których kompletnie nie istniał, ale zdarzały się też mecze, jak choćby ten rewanżowy o brązowy medal, w którym pokazywał naprawdę spore możliwości. Jak ocenić jego dyspozycję w dużym skrócie? Chyba pojechał tak, jak można się było tego spodziewać. Bez rewelacji, ale i bez dramatu.

Damian Pawliczak 3-. Przyznajemy mu taką samą notę jak Krakowiakowi z jednego powodu: Pawliczak dopiero wchodzi do poważnego żużla, z kolei jego kolega ma już spore doświadczenie ligowe. Poza tym podobnie jak w przypadku Krakowiaka zdarzały mu się (co prawda pojedyncze) wyskoki i biegi, w których trudno było uwierzyć, że pod kaskiem jest Pawliczak, a nie Vaculik. Na rozkładzie zapisał m.in. Janusza Kołodzieja.

Mateusz Tonder 2. To miał być jego sezon. Przynajmniej były takie zapowiedzi. Zimą przeszedł na kontrakt zawodowy, pracował z trenerem indywidualnym. Wyszła... klapa. Skórnicki wolał stawiać na Pawliczaka, a Tondera wysyłać na mecz Polonii Bydgoszcz.

Martin Smolinski 3. "Strażak", który ugasił pożar po kontuzji Pedersena. Bardzo trudno go ocenić, bo nikt nie spodziewał się po nim cudów. Pojechał, bo musiał pojechać.

Sebastian Niedźwiedź bez oceny. Dopiero w ostatnim meczu dostał pierwszą szansę do jazdy.

ZawodnikŚrednia notMeczeBiegiPunktyBonusyŚrednia biegowa
Martin Vaculik 4,64 18 94 201 17 2,319
Nicki Pedersen 3,85 14 62 121 5 2,032
Patryk Dudek 3,89 18 90 160 14 1,933
Michael Jepsen Jensen 3,78 18 86 134 19 1,779
Piotr Protasiewicz 3,14 18 84 114 13 1,512
Norbert Krakowiak 2,58 18 53 34 8 1,000
Damian Pawliczak 2,19 16 37 17 3 0,541
niesklasyfikowani
Martin Smolinski 2,67 3 8 6 3 1,125
Mateusz Tonder 2,00 13 25 15 2 0,680
Sebastian Niedźwiedź 2,00 6 2 0 0 0,000

SKALA OCEN
6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 - kompromitacja

Zobacz też:
Żużel. Adam Skórnicki: Kupiliśmy sobie przed sezonem 20 punktów? Marek Cieślak postawił nas w innym zwierciadle
Żużel. Adam Goliński odpowiada hejterom. "Myślę, że po stronie kibiców jest jakaś niewiedza"

Źródło artykułu: