- Zawodnicy pokazali, że mimo dwóch sromotnych porażek nadal jest w nich wola walki. Cieszę się z postawy juniorów. Nie mieliśmy ich najlepszych na początku sezonu, ale wierzyliśmy w nich i widać, że systematycznie, swoim tempem się rozwijali. Czasem brakowało ich zdobyczy punktowych, jak w tym meczu, ale lepiej, że nastąpiło to później niż wcale. Praca, którą z nimi wykonaliśmy i ich zaangażowanie są największym sukcesem, bo medalu nie udało się w tym roku zdobyć - powiedział trener Stelmet Falubazu Zielona Góra, Adam Skórnicki.
- W perspektywie całych rozgrywek, gdzieś na pewno liczyliśmy, że szczęście będzie po naszej stronie. Tego niestety zabrakło i stąd też taki, a nie inny rezultat finalny - dodał.
Zobacz także: Falubaz - Włókniarz: "Mizeria" Miedzińskiego, Pawliczak i Krakowiak jak Smektała i Kubera (noty)
Menedżer Stelmet Falubazu ocenił sezon 2019 w wykonaniu jego zespołu. - Na tyle, na ile Falubaz miał czas, na zmontowanie zespołu po zeszłorocznych barażach, to myślę, że było całkiem nieźle. Wiadomo jednak, że apetyty w tym roku były nieco większe. Stąd to czwarte miejsce jest być może jakąś porażką. Marek Cieślak mówiąc przed sezonem, że Falubaz kupił sobie 20 punktów troszeczkę postawił tę drużynę w innym zwierciadle. Wychodziłoby na to, że cała reszta robi tylko dwadzieścia parę punktów. Pamiętajmy jednak o tym, że udział w play offach braliśmy w osłabionym składzie, bez Nickiego Pedersena. Z tym zawodnikiem na pewno byłoby inaczej. To jest już jednak tylko gdybanie - zakończył.
Zobacz również: Jakie zmiany w tabeli biegowej szykuje PGE Ekstraliga? Gwiazdy mają mieć trudniej
ZOBACZ WIDEO: Tillinger: Nie wierzę w Łagutę. Zawodnik dostanie parę groszy więcej i zmienia klub