Żużel. Martin Vaculik doradza Falubazowi. Chodzi o skład na sezon 2020

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Martin Vaculik
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Martin Vaculik

Stelmet Falubaz Zielona Góra, choć w składzie miał wiele gwiazd, zakończył tegoroczny sezon poza podium DMP. Przesądzone jest, że w drużynie dojdzie do zmian kadrowych. Martin Vaculik doradza szefostwu możliwy kierunek.

Zielonogórzanie chcieli bić się o medale, tymczasem zakończyli zmagania na tym najgorszym dla sportowców miejscu. Czwarta lokata po przegranym dwumeczu o brązowy medal z forBET Włókniarzem Częstochowa przez kibiców została odebrana jako porażka, choć Martin Vaculik ocenia ją inaczej.

- Rok temu Falubaz był w bardzo trudnej sytuacji, bo drużyna walczyła o utrzymanie w PGE Ekstralidze, do tego Patryk Dudek miał bardzo poważną kontuzję. Teraz sytuacja była odwrotna, walczyliśmy o play-off, ten cel osiągnęliśmy, byliśmy w gronie czterech najlepszych drużyn w Polsce, zostawiając za plecami bardzo mocne zespoły - mówi Słowak.

- Nie traktowałbym czwartego miejsca jak porażki. Oczywiście każdy chce wygrywać i zdobywać medale, ale w tym roku to się nam niestety nie udało. Jeśli jednak spojrzymy na to, jaki postęp zrobiła ta drużyna w stosunku do ubiegłego sezonu, to progres jest ogromny. Na to też trzeba spojrzeć - podkreśla uczestnik cyklu Grand Prix.

ZOBACZ WIDEO: Stelmet Falubaz szykuje bombę transferową? Chodzi o zawodnika zagranicznego!

Vaculik zwraca uwagę na osłabienie Stelmet Falubazu Zielona Góra w decydującej fazie rozgrywek. W ostatnim meczu sezonu zasadniczego ze składu wypadł kontuzjowany Nicki Pedersen. - Trzeba też pamiętać, że przed półfinałami straciliśmy jednego z mocnych zawodników. Gdyby dodać punkty Pedersena, walka o medale pewnie wyglądałaby inaczej i tu nie ma się co oszukiwać. Tu mieliśmy pecha - stwierdza.

- Chcę podziękować Falubazowi i kibicom, którzy świetnie mnie przyjęli. Wiele razy powtarzałem, że w Zielonej Górze czuję się niesamowicie dobrze i cieszę się, że jestem częścią tego zespołu - dodaje Vaculik, który ma ważny kontrakt na sezon 2020.

Z kim stworzy drużynę? Przesądzone jest, że w zespole nie będzie już Nickiego Pedersena (kierunek: MRGARDEN GKM Grudziądz). Ze Stelmet Falubazem łączy się za to m.in. Antonio Lindbaecka i Jana Kvecha.

- Przez sześć lat startowałem w Unii Tarnów, gdzie drużyna była bardzo wyrównana. Oczywiście czasem była "szabla", na przykład Greg Hancock, ale były też takie sezony, gdzie zespół był strasznie wyrównany. Moim zdaniem czasem to też może być klucz do sukcesu. Nie trzeba budować dream teamu - komentuje Vaculik.

Zobacz też:
Żużel. Mistrz Polski będzie miał problem? Emil Sajfutdinow o krok od Stelmet Falubazu!
Żużel. PGE Ekstraliga. Sezon widziany z... Zielonej Góry. A miało być tak pięknie. Falubaz przegranym

Komentarze (27)
avatar
buum DMP2016
1.10.2019
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jak za rok awansuje Toruń to nagle przeproszą się z Termosem :) Jak termos z miedziakiem :D 
avatar
buum DMP2016
1.10.2019
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Spokojnie Vaculik za rok będzie budować skład w innym klubie :) I nagle dopadnie go miłość do innych barw..... 
avatar
WolF SG
1.10.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Sprzedajculik... zryj ser z myszami... 
avatar
ckm12bz
30.09.2019
Zgłoś do moderacji
3
3
Odpowiedz
Falubaz czeka to samo, co spotkało Toruń. Dudka szkoda tylko . Żaden fajter tam nie pójdzie . No chyba że Hampel znów uwierzy w magie ! 
avatar
ckm12bz
30.09.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Falubaz czeka to samo, co spotkało Toruń. Dudka szkoda tylko . Żaden fajter tam nie pójdzie . No chyba że Hampel znów uwierzy w magie !