Żużel. Bogusław Nowak ocenia sezon Stali Gorzów. Kildemand zmarnował ostatnią szansę, a drużynę wykończyły kontuzje
Tak słabego sezonu w Gorzowie już dawno nie pamiętają. Stal ciągle walczy o utrzymanie w PGE Ekstralidze. Dlaczego wynik był tak słaby? Powodów jest kilka. Legenda klubu, Bogusław Nowak, wylicza i zaczyna od kontuzji.
Gdy mowa o nazwiskach, na pierwszy plan rzuca się Krzysztof Kasprzak i Peter Kildemand. Obaj zawiedli na swój sposób. Polak miał być drugą rakietą, zaraz po Bartoszu Zmarzliku, a tymczasem był co najwyżej trzecią siłą. Dużo lepiej jechał Szymon Woźniak. Z kolei o Duńczyku lepiej nie pisać nic. Z każdym rokiem jest coraz słabszy i wydaje się, że w tym sezonie dotknął już dna. W ciemno można założyć, że za rok już żaden działacz z PGE Ekstraligi nie nabierze się na jego zamiary powrotu do formy.
- Krzysiu Kasprzak zawsze był pewnym punktem drużyny, ale w tym roku różne miał te mecze. Bardzo liczyłem, że Peter Kildemand da z siebie więcej. Myślę, że to była jego szansa w PGE Ekstralidze i kto wie czy nie ostatnia. Do tego wszystkiego zawiódł sprawił Rafał Karczmarz. Wydawało się, że był na wyższym poziomie niż to, co prezentował na torze - zauważa były żużlowiec.
ZOBACZ WIDEO: Niels Kristian Iversen w Stali Gorzów? Bardzo możliwe, ale klub ma też inne opcjeCo by złego nie mówić o Stali, to bura nie należy się na pewno trenerowi Stanisławowi Chomskiem. Doświadczony szkoleniowiec robił co mógł. Starał się łatać dziurawy skład. Raz wychodziło lepiej, a raz gorzej. - Moim zdaniem ciągle jest problem przygotowania zimowego do sezonu. Dawniej cała drużyna trenowała na miejscu razem. Dzisiaj tego już nie ma, a trener jest skazany na to, jak zawodnicy indywidualnie podejdą do tego tematu. Dlatego nie winiłbym w żaden sposób Stanisława Chomskiego. Robił, co w jego mocy - dodaje Nowak.
Już na sam koniec, legenda Stali mówi nam, że sezon dla gorzowskiego środowiska uda się uratować, jeśli w sobotę po mistrzostwo świata sięgnie Zmarzlik. To byłoby dla tego klubu wielkim wydarzeniem. - Trzymajmy za Bartka kciuki. Jest blisko swojego celu. W Gorzowie bardzo liczymy na jego sukces - kończy.
CZYTAJ TAKŻE: Żużel. Przemysław Termiński przyznaje się do błędu. Wyjaśnia, skąd powrót do Apatora
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>