Paul Bellamy wrócił do BSI i chce zrobić rewolucję w Grand Prix. Pierwszą zmianą ma być nowy-stary system punktacji. 25 punktów dla zwycięzcy, 20 dla drugiego, 18 dla trzeciego i 16 dla czwartego zawodnika. Pozostali dopisywaliby sobie tyle punktów, ile zdobyli na torze. Takie zasady w GP już obowiązywały (po raz ostatni w 2006 roku). BSI chce do nich wrócić, bo uważa, że śmiesznie to wygląda, gdy jakiś zawodnik wygrywa zawody, ale ma mniej punktów niż żużlowiec, który zajął niższe miejsce. To się czasami zdarza.
Kolejne zmiany planowane przez Bellamy'ego i BSI, to ograniczenie liczby zawodników, którzy utrzymywaliby się w cyklu. Teraz jest ich ośmiu. Za rok miałoby być ich tylko pięciu. Bezpośredni awans do cyklu miałby mieć zapewniony mistrz Europy. W planach jest też zmodyfikowanie systemu kwalifikacji.
Czytaj także: Od Szczakiela do Zmarzlika. Kiedyś 100 tysięcy ludzi, teraz większa prędkość i pieniądze
Wszystko to jednak na razie tylko plany, bo jest opozycja przeciwko zmianom. Wynika ona z tego, że FIM miałoby się zająć tematem na początku listopada, na posiedzeniu w Niemczech. Natomiast w późniejszym terminie ma się odbyć przetarg na prawa do bycia promotorem cyklu. BSI ma umowę jeszcze tylko na dwa sezony. Andrzej Witkowski, honorowy prezes PZM tłumaczy nam, że część działaczy jest w tej sytuacji przeciwna zmianom. Skoro nie wiadomo, czy BSI będzie zarządzało cyklem od roku 2022, to stawia to pod znakiem zapytania sens robienia jakichkolwiek zmian. Mogłoby się przecież okazać, że są one tylko na chwilę.
Oczywiście w ciemno można założyć, że BSI będzie obstawać przy swoim. Promotor ma też zielone światło od Armando Castagni, który w FIM odpowiada za żużel. W rozmowie z nami zapowiedział on zmiany, a to jednak świadczy o jego poparciu.
Jeśli chodzi o kalendarz, to przyszłoroczny cykl ma się rozpocząć 16 maja w Warszawie. Pewne jest runda 18 lipca w Cardiff. Niezagrożona jest tak lubiana przez polskich kibiców runda w Pradze. Na mapie ma się pojawić rosyjskie Togliatti. Zamiast Krsko.
Czytaj także: Rodzinny biznes mistrza Zmarzlika. Tata złota rączka, mama tygrysica, a on już nie chodzi na obcasach
Przykra wiadomość jest taka, że BSI nie zamierza wracać do organizacji DPŚ. Natomiast finał Speedway of Nations jest planowany na 9 maja w Manchesterze. Nic na razie nie wiadomo o tym, by miały się zmienić zasady obowiązujące w tej imprezie.
ZOBACZ WIDEO: Żużel. Magazyn Bez Hamulców: Ścisk na gorącym krześle u Ostafińskiego!