Polska do tej pory doczekała się trzech żużlowych mistrzów świata - Jerzego Szczakiela, Tomasza Golloba i Bartosza Zmarzlika. Współpracą z Gollobem i Zmarzlikiem w kadrze pochwalić się może Marek Cieślak, który uznaje to za powód do dumy i jedno z osiągnięć swojej kariery trenerskiej.
- Miło mi niezmiernie. Jak na to popatrzę kiedyś, to myślę, że to powód do dumy, że miałem okazję współpracował właśnie z Tomaszem Gollobem czy Bartoszem Zmarzlikiem. W kadrze jestem od 13 lat. Jak ja zaczynałem tę przygodę, to Zmarzlik miał 11 - powiedział Cieślak.
Czytaj także: Chomski nie dziwi się Cieślakowi
Opiekun Biało-Czerwonych ma 69 lat i jest jednym z najbardziej doświadczonych trenerów na naszym rynku. Doskonale pamięta moment, kiedy Zmarzlik zaczynał karierę. I od razu dostrzegł w nim olbrzymi talent. - Byłem wtedy trenerem we Wrocławiu. Zmarzlik przyjechał do nas gościnnie na jeden z treningów jako dziecko. I jak go zobaczyłem, to powiedziałem od razu, że Stal Gorzów ma talent. Widziałem na własne oczy, jak się stopniowo rozwija - dodał Cieślak.
ZOBACZ WIDEO Przepis na sukces Wiktora Lamparta. Junior Motoru przeszedł na wegetarianizm
W przyszłym roku Cieślak pozostanie trenerem reprezentacji Polski, a jego asystentem będzie Rafał Dobrucki. Ma to być powolne przygotowywanie do zmiany selekcjonera. Jednak to Cieślak zapisze się w historii jako ten, który dał szansę debiutu w kadrze Zmarzlikowi.
- Pamiętam, gdy pierwszy raz powoływałem go na DPŚ. To był sezon, gdy Jarosław Hampel doznał nieszczęsnej kontuzji i połamał kość udową (rok 2015 - dop. aut.). Dałem wtedy szansę Zmarzlikowi, a dziennikarze mnie atakowali. Mówili, że jest za młody, że robię błąd. Odpowiadałem im wtedy, że robię to po to, by któregoś dnia był najlepszy. I miałem rację - podsumował Cieślak.
Sam Bartosz Zmarzlik ceni sobie natomiast współpracę z Cieślakiem i z radością przyjął informację, że szkoleniowiec pozostanie na stanowisku przez kolejny rok. - Będziemy robić wszystko, by dalej wspólnie wygrywać. Trener może na nas liczyć - zapewnił nowo kreowany mistrz świata.
Czytaj także: Brak DPŚ uderzył w polską kadrę
O postawie i wdzięczności Zmarzlika najlepiej świadczy fakt, że był ostatnio do dyspozycji trenera Cieślaka, gdy Polska rozgrywała mecz z Resztą Świata na stadionie w Rybniku. 24-latek przyjechał na Śląsk mimo choroby. W tym samym czasie zwolnienia lekarskie wystawili Maciej Janowski i Maksym Drabik, którzy opuścili spotkanie reprezentacji i nawet nie odbierali telefonów od szkoleniowca.
- Jak widać, nie zawsze żużel jest traktowany jak biznes. Bartek pokazał, że zależy mu na reprezentacji. Nie było dla niego problemem, by mimo tych problemów ubrać kombinezon z orzełkiem na piersi. To samo się komentuje - podsumował Piotr Szymański, przewodniczący GKSŻ.