Żużel. Od trenera po sędziego. Andreas Jonsson ma mnóstwo propozycji

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Andreas Jonsson.
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Andreas Jonsson.

Andreas Jonsson po zakończeniu kariery otrzymał mnóstwo propozycji pracy przy żużlu. Póki co były wicemistrz świata podtrzymuje jednak decyzję o odpoczynku od czarnego sportu.

Szwed po ostatnim meczu ligowym Speed Car Motoru Lublin w tegorocznym sezonie PGE Ekstraligi ogłosił, że nie będzie dłużej kontynuował swojej żużlowej kariery. Główny powód: kontuzje. - Już nigdy nie będę w 100 proc. zdrowy. Do końca życia będę odczuwał ból - mówił na gorąco Andreas Jonsson.

Co dalej z byłym już żużlowcem? Andreas Jonsson nie narzeka na nudę, bowiem prowadzi firmę w ojczyźnie. Jeśli jednak postanowi wrócić do czarnego sportu, nie powinien mieć problemów ze znalezieniem nowego zajęcia.

- Po tym, jak ogłosiłem swoją decyzję o zakończeniu kariery, otrzymałem naprawdę dużo różnych propozycji, by wykonywać w różnych miejscach różne funkcje, od trenera po sędziego. To bardzo miłe, choć obecnie nie mam z tym tematem związanych żadnych konkretnych planów - stwierdza Jonsson w rozmowie z motorlublin.com.pl.

Podkreśla, że póki co podtrzymuje decyzję o odpoczynku od czarnego sportu. Chce odpocząć od dyscypliny, której w pełni poświęcał się w ostatnich 25 latach. - Trudno powiedzieć ile minie czasu, zanim zacznę tęsknić za speedway'em. Może nigdy? Zobaczymy - mówi.

Jonsson w Polsce startował od 1999 roku. Reprezentował barwy klubów z Gorzowa, Torunia, Częstochowy, Bydgoszczy, Zielonej Góry, Rybnika i Lublina. Indywidualnie jego największym sukcesem było wicemistrzostwo świata wywalczone w 2011 roku.

Zobacz też:
Żużel. Wegetarianie na motocyklach. Bez mięsa też można być szybkim i skutecznym zawodnikiem
Żużel. Transfer do Speed Car Motoru odbije się Kasprzakowi czkawką? Stal bez trudu obroni jego odejście

ZOBACZ WIDEO Tatę Zmarzlika zżerał ogromny stres. Z nerwów nie potrafił nalać wody do bidonu

Źródło artykułu: