Żużel. Leszczyńsko-rybnicka przyjaźń. Bartosz Smektała i Kacper Woryna przykładem dla innych

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Bartosz Smektała
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Bartosz Smektała

Żużel jest sportem niezwykle indywidualnym, w którym każdy goni za jak najlepszym wynikiem. Jednak zdarzają się też przyjaźnie między zawodnikami. Najlepszym dowodem na to są relacje Bartosza Smektały z Kacprem Woryną.

Kacper Woryna w tym roku w TAURON SEC miał szansę na zdobycie brązowego medalu. W biegu dodatkowym, gdy znajdował się na prowadzeniu, zdefektował mu jednak motocykl i przegrał on ostatecznie batalię z Leonem Madsenem. Zaraz po tym zdarzeniu, do schodzącego z toru żużlowca podbiegł Bartosz Smektała, który chwycił go w objęcia.

- Przytuliłem go, bo mamy bardzo dobry kontakt. Sam nie chciałbym być w sytuacji, kiedy na prowadzeniu defektuje motocykl. Bo to boli najbardziej. Tyle że one tak już mają, że jak się psują, to tylko na prowadzeniu - powiedział Smektała, który ostatnio gościł w Rybniku przy okazji meczu Polska - Reszta Świata.

Czytaj także: Który kevlar w Nice 1.LŻ był najładniejszy?

Zawodnik Fogo Unii Leszno nie ukrywa, że ma bardzo dobre relacje z Woryną, z którym poznał się m.in. przy okazji zgrupowań reprezentacji Polski. - To dobry chłopak. Gdy zobaczyłem, że defektuje mu sprzęt, to podbiegłem do niego, bo odczułem to tak, jakby mi się to przytrafiło - dodał 21-latek.

ZOBACZ WIDEO Cieślak o odejściu Miedzińskiego z Włókniarza. "Dużo do powiedzenia miał jego sponsor"

Smektała w tym roku sam miał chrapkę na medal mistrzostw Europy w TAURON SEC. Przed finałową rundą na Stadionie Śląskim w Chorzowie był w podobnej sytuacji jak Woryna. Tyle że turniej w "Kotle Czarownic" mu nie wyszedł. Z perspektywy czasu, woli jednak być piątym żużlowcem Europy niż czwartym.

- Myślę, że Kacper się nie obrazi jak to powiem, ale jestem w lepszej sytuacji, bo byłem w SEC piąty. Czwarte to najgorsze miejsce, bo przecież on mógł mieć medal. Jednak już na murawie powiedziałem mu, że za rok powalczymy o to, by mieć jakieś "krążki" - skomentował Smektała, który razem z Woryną ma pewne miejsce w TAURON SEC 2020.

Czytaj także: Sundstroem o swoim stanie zdrowia

W sezonie 2020 Smektała będzie też miał okazję, by co najmniej raz zawitać do Rybnika i spotkać się z Woryną, bo "Rekiny" awansowały do PGE Ekstraligi. - Do Rybnika lubię przyjeżdżać. I to z uśmiechem na twarzy, bo ten tor mi pasuje. Do tego tutaj jest Kacper, więc zawsze jest trochę tej pozytywnej energii - podsumował.

Komentarze (24)
avatar
gryf
19.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Który to chłopak a który dziewczyna? 
avatar
RECON_1
19.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dziwnie się to kojarzy... Ale. Skoro. Kiedyś była szorstka męska przyjaźń, to może być i taka bardziej czuła... 
avatar
simon
19.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
po przytulaniu, było buzi - buzi? :) 
avatar
olo
19.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Haha Smyk przytulał Worynę,to już brzmi nie źle.Kubera zazdrosny. 
siber
19.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Musi poszukać jakąś drugą parę . Pierwsza już się zawiązała dawno ,to kuc- kub :-)