Żużel. Leszczyńsko-rybnicka przyjaźń. Bartosz Smektała i Kacper Woryna przykładem dla innych
Żużel jest sportem niezwykle indywidualnym, w którym każdy goni za jak najlepszym wynikiem. Jednak zdarzają się też przyjaźnie między zawodnikami. Najlepszym dowodem na to są relacje Bartosza Smektały z Kacprem Woryną.
- Przytuliłem go, bo mamy bardzo dobry kontakt. Sam nie chciałbym być w sytuacji, kiedy na prowadzeniu defektuje motocykl. Bo to boli najbardziej. Tyle że one tak już mają, że jak się psują, to tylko na prowadzeniu - powiedział Smektała, który ostatnio gościł w Rybniku przy okazji meczu Polska - Reszta Świata.
Czytaj także: Który kevlar w Nice 1.LŻ był najładniejszy?
Zawodnik Fogo Unii Leszno nie ukrywa, że ma bardzo dobre relacje z Woryną, z którym poznał się m.in. przy okazji zgrupowań reprezentacji Polski. - To dobry chłopak. Gdy zobaczyłem, że defektuje mu sprzęt, to podbiegłem do niego, bo odczułem to tak, jakby mi się to przytrafiło - dodał 21-latek.
ZOBACZ WIDEO Cieślak o odejściu Miedzińskiego z Włókniarza. "Dużo do powiedzenia miał jego sponsor"- Myślę, że Kacper się nie obrazi jak to powiem, ale jestem w lepszej sytuacji, bo byłem w SEC piąty. Czwarte to najgorsze miejsce, bo przecież on mógł mieć medal. Jednak już na murawie powiedziałem mu, że za rok powalczymy o to, by mieć jakieś "krążki" - skomentował Smektała, który razem z Woryną ma pewne miejsce w TAURON SEC 2020.
Czytaj także: Sundstroem o swoim stanie zdrowia
W sezonie 2020 Smektała będzie też miał okazję, by co najmniej raz zawitać do Rybnika i spotkać się z Woryną, bo "Rekiny" awansowały do PGE Ekstraligi. - Do Rybnika lubię przyjeżdżać. I to z uśmiechem na twarzy, bo ten tor mi pasuje. Do tego tutaj jest Kacper, więc zawsze jest trochę tej pozytywnej energii - podsumował.