Żużel. Oceniamy drużyny po sezonie. Zmarnowany rok w wykonaniu Polonii Piła

WP SportoweFakty / Jakub Barański / Na zdjęciu: Patryk Fajfer
WP SportoweFakty / Jakub Barański / Na zdjęciu: Patryk Fajfer

Euro Finannce Polonia Piła to jeden z tych klubów, który nie mógł narzekać na brak problemów. Mimo początkowych oczekiwań zespół zakończył rozgrywki dosyć szybko, jednak w tym przypadku już samo odjechanie rozgrywek do końca było sukcesem.

[b]

KOMENTARZ.[/b] To mógł być zupełnie inny sezon w wykonaniu Euro Finannce Polonii Piła. Ekipa z Wielkopolski w kilku spotkaniach pokazała się z naprawdę dobrej strony, jednak po sezonie i tak wszyscy będą mówić o przepychankach związanych z pilskim torem. Organizacja finału Złotego Kask nie wyszła klubowi najlepiej, ponieważ zamieszanie z torem podczas tamtego wydarzeniu pociągnęło za sobą spiralę kolejnych niekorzystnych zdarzeń przez co był nawet moment, w którym myślano o rezygnacji z dalszych rozgrywek.

Szkoda, że to się tak skończyło. Polonia z pewnością miał potencjał na awans do fazy play-off. Wydaje się też, że gdyby pilanie tam awansowali to posiadali większy potencjał niż Wilki Krosno. Jednak tego sezonu nie powinno się rozpamiętywać, a jedynie należy wyciągnąć wnioski na przyszłość, aby podobne sytuacje już się nie miały miejsca. Miniony sezon dla klubu był stracony i raczej na kolejny taki w Pile nie można sobie pozwolić.

BOHATER. Andreas Lyager. Duńczyk na poziomie 2. Ligi Żużlowej pokazał drzemiący w nim potencjał, którego nie było widać rok wcześniej po tym jak cały sezon spędził jako "kevlar" we forBET Włókniarzu Częstochowa. 22-latek szybko się zaadoptował w polskich rozgrywkach i był najskuteczniejszym zawodnikiem Polonii. Co ciekawe, Duńczyk wyśrubował lepszą średnią biegopunktową na wyjazdach niż u siebie. Kibice z Piły mogą się jednak obawiać o obecność Lyagera w ich składzie na przyszły rok. Młody żużlowiec po tym jak zmieścił się w TOP5 najskuteczniejszych zawodników w lidze będzie łakomym kąskiem dla bogatszych ekip i zresztą sam nie ukrywa, że chętnie sprawdziłby się w wyższej klasie rozgrywkowej.

ZOBACZ WIDEO Różnica zdań w kwestii obcokrajowca pod numerem młodzieżowym. Chcemy ratować inne kraje, za chwilę obudzimy się z ręką w nocniku?

Zobacz także: Lyager nie chce jeździć pod numerem 8

KONTROWERSJA. W tym przypadku wybór nie był trudny. Mecz Euro Finannce Polonia Piła vs Power Duck Iveston PSŻ Poznań i walkower dla poznaniaków po tym jak sędzia przerwał mecz po 6. biegu. Prace torowe nie przynosiły zamierzonych efektów i pilski owal stawał się coraz bardziej niebezpieczny dla zawodników. Ta sytuacja jednak prawdopodobnie nie miałaby miejsca gdyby zaledwie osiem dni wcześniej nie odwołano finału Złotego Kasku. Po strajku zawodników i zgłoszeniu przez nich wątpliwości co do bezpieczeństwa na torze w Pile, GKSŻ wydał natychmiastowy nakaz uzupełnienia nawierzchni. Klub szybko zabrał się za pracę, jednak skutki tego były opłakane i podczas meczu z PSŻ-em owal nie nadawał się do jazdy.

PLUS. Młodzi stranieri z potencjałem. Trzeba przyznać, że Polonia miała nosa do utalentowanych zawodników z zagranicy. Andreas Lyager, Jonas Jeppesen, Philip Hellstroem-Baengs to zawodnicy, na których warto zwrócić uwagę. Szczególnie młodzi Duńczycy pokazali, że już w tym momencie są w stanie udźwignąć role liderów na poziomie 2. LŻ. Natomiast Szwed dopiero zaczyna swoją przygodę ze speedway'em, jednak chociażby w meczu z Speedway Wandą Kraków zdradził swój potencjał.

MINUS. Pech? Niedopatrzenie? Ciężko to jednoznacznie określić, ale pilanie stracili w tym sezonie kilka punktów w bardzo łatwy sposób. Pierwszą sytuacją, która przychodzi na myśl jest sytuacja z torem i walkower w meczu z Poznaniem. Natomiast druga to przegrana w decydującym spotkaniu z Stainer Unią Kolejarzem Rawicz po tym jak do tego meczu Polonia musiała przystąpić bez Tomasa H. Jonassona i Rasmusa Jensena. Szwed w tym czasie miał finał indywidualnych mistrzostw kraju, a Duńczyk pojechał w lidze angielskiej, w której występował zdecydowanie bardziej regularnie niż w Polsce. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można zakładać, że gdyby los sprzyjał pilanom chociaż trochę to znaleźliby się oni w fazie play-off.

Zobacz także: Wilki i Kolejarz królami polowania?

CYTAT. "Odechciało nam się żużla. Bardzo prawdopodobne jest to, że wycofamy drużynę z rozgrywek" - tak po walkowerze na niekorzyść Euro Finannce Polonii Piła mówił Remigiusz Kaja, wiceprezes klubu. Sytuacja w klubie po zamieszaniu z nieregulaminowym torem była naprawdę trudna i przez chwilę wydawało się, że przez problemy techniczne Piła może zniknąć z żużlowej mapy Polski.

LICZBA. 100 - tyle ton sjenitu dosypano na tor w Pile na kilka dni przed meczem z Power Duck Iveston PSŻ-em Poznań. Dosypanie takiej ilości nowej nawierzchni na chwilę przed spotkaniem poskutkowało walkowerem na niekorzyść gospodarzy... i w efekcie tych punktów zabrakło do awansu do fazy play-off.

Źródło artykułu: