Żużel. Transfery. PGG ROW odzyskał łączność z Hancockiem. Jest szansa, że beniaminek będzie miał lidera

WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Na zdjęciu: Greg Hancock dziękuje rywalowi za walkę na torze. Diamond Cup.
WP SportoweFakty / Marcin Inglot / Na zdjęciu: Greg Hancock dziękuje rywalowi za walkę na torze. Diamond Cup.

Przez kilka dni Greg Hancock nie odpowiadał na maile z PGG ROW-u. Jednak w końcu się odezwał i strony wróciły do rozmów. Kontraktu oczywiście nie ma, ale powrót do dialogu oznacza, że beniaminek jest w grze o 4-krotnego mistrza świata.

Greg Hancock na kilka dni zapadł się pod ziemię. Milczał, nie odpowiadał na maile działaczy PGG ROW-u Rybnik (więcej przeczytasz TUTAJ). Pojawiły się spekulacje, że żużlowiec jednak nie wróci na tor po rocznej przerwie. W tym sezonie nie startował, bo zajmował się chorą żoną.

Jednak beniaminek w końcu dostał odpowiedź. Potwierdziły się tym samym informacje Rafał Haja, menedżera żużlowca, który kilka dni temu zapewniał nas, że brak kontaktu z Gregiem nie oznacza niczego złego. - On na pewno wróci - przekonywał nas Haj (więcej przeczytasz TUTAJ).

Teraz sprawy powinny już nabrać rozpędu, bo PGG ROW jest w zasadzie skazany na Hancocka, jeśli chce mieć lidera drużyny (więcej przeczytasz TUTAJ). Na rynku nie ma już klasowych zawodników do wzięcia. Oczywiście trudno w ciemno zakładać, że Amerykanin będzie robił w każdym meczu dwucyfrówki. Rok nie jeździł, a w sezonie 2018 startował w drugiej lidze, więc to jednak jest lekka niewiadoma. W Rybniku nie mają jednak wyjścia. Muszą wierzyć, że Hancock będzie prezentował odpowiedni poziom, a przede wszystkim będzie pełnił funkcję dobrego ducha zespołu.

ZOBACZ WIDEO Cieślak o odejściu Miedzińskiego z Włókniarza. "Dużo do powiedzenia miał jego sponsor"

Komentarze (65)
Nowy w mieście
30.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Nie róbcie jaj z tym dziadkiem, jemu to już tylko balkonik i sprzedaż soków ze świeżo wyciśniętych owoców gdzieś daleko (jak najdalej) od Polski. 
avatar
RECON_1
30.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przecież Greg to dla podbicia kasy i nerwowych ruchów robił... 
avatar
Franek Dolas
29.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Greg złapał zasięg :):):) ja oka ja oka jak mnie słyszysz?:) 
avatar
Szef na worku
29.10.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Greg był na L4 może. 
Xing Zao Chan
29.10.2019
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Kenkok dalej w formie w Kalifornii cały czas śmiga kółeczka aż miło. A niektórzy myślą, że jak go 2 lata w EL nie było to 2 lata na kobyłce nie siedział i zapomniał jak się jeździ.