O tym, że Adrian Miedziński ponownie będzie startował w Apatorze Toruń, wiemy już od końca września. Wtedy to Przemysław Termiński pochwalił się, że ustalił warunki kontraktu właśnie m.in. z wychowankiem toruńskiego klubu. W oknie transferowym formalności zostały dopełnione.
Miedziński złożył podpis pod umową z Apatorem Toruń i tak oficjalnie wrócił do domu. "Formalności stało się zadość. Oficjalnie: Adrian Miedziński - witamy w domu!" - ogłosili torunianie, Miedzińskiego określając "żółto-niebiesko-białym Adim".
- Wywodzę się z Torunia, chcę pomóc klubowi. Chcę zrobić wszystko, by obecność w pierwszej lidze trwała tylko rok. Nie widzę innej możliwości, taki jest cel - mówił podczas wspomnianej konferencji prasowej Miedziński.
34-latek przychodzi do Apatora Toruń z forBET Włókniarza Częstochowa, w którym spędził dwa ostatnie sezony. W 2020 roku ma pomóc macierzystemu klubowi w awansie do PGE Ekstraligi.
Oprócz Miedzińskiego, w Apatorze w sezonie 2020 pojadą też Chris Holder, Jack Holder, Wiktor Kułakow, Tobiasz Musielak i juniorzy.
Zobacz też:
Żużel. Podczas derbów z Apatorem stadion Polonii znów wypełni się po brzegi?
Żużel. Transfery. Wiktor Kułakow pożegnał się z Unią Tarnów. "Zadecydowały względy sportowe"
ZOBACZ WIDEO Mistrz świata zdradził, ile wydaje na sprzęt. Suma przyprawia o zawrót głowy