Już w pierwszym biegu zobaczymy starcie liderów - tak można podsumować to, co początkowo w piątek zaprezentowała PGE Ekstraliga. Dowiedzieliśmy się bowiem, że mecz otwierać będzie wyścig, w którym zmierzą się żużlowcy spod numerów 1, 9, 3 i 11.
To zapowiedź zmian, o jakich prezes Wojciech Stępniewski mówił zaraz po zakończeniu sezonu 2019. PGE Ekstraliga chce pomóc żużlowcom, którzy startowali pod numerami 2/10. Powszechnie uważano je za najgorsze. Nie dość, że zawodnik rozpoczynał mecz od pól zewnętrznych, to już na starcie mierzył się z liderami.
Czytaj także: Miedziński już oficjalnie w Toruniu
Efekt był taki, że bardzo często żużlowcy spod numerów 2/10 kończyli mecze po dwóch seriach startów. Gdy w drugiej fazie zawodów mieli lepsze pola startowe, byli zastępowani w ramach rezerw taktycznych czy zwykłych. W ostatnich miesiącach przekonali się o tym m.in. Jakub Jamróg, Paweł Przedpełski czy Tobiasz Musielak.
Kompletną tabelę biegową PGE Ekstraligi poznaliśmy kilka godzin później. Nowością jest to, że doparowi nie będą zaczynać meczów od dwóch startów z pól zewnętrznych. Do tego juniorzy będą startować z różnymi partnerami zespołowymi. Bez zmian pozostaną za to biegi nominowane oraz wyścig juniorski.
Czytaj także: Zawodnicy boją się rywalizacji o miejsce w kadrze
ZOBACZ WIDEO Emil Sajfutdinow: Nie spełniłem swoich marzeń. Zazdroszczę tytułu Zmarzlikowi