Właśnie taką umowę Sebastian Niedźwiedź podpisał przed rokiem. W Stelmet Falubazie Zielona Góra miał być rezerwowym pod numery 8/16, jednak wolał gościnne występy w barwach Speedway Wandy Kraków. Niestety dla żużlowca efekt był raczej mizerny.
- Problemy finansowe Wandy Kraków mocno przyczyniły się do mojej sytuacji. Miałem tam jeździć, zarobić na sprzęt, a tu ani jazdy, ani pieniędzy na inwestycje sprzętowe. Były myśli "co dalej", bo jeśli tak by miało to dalej wyglądać, to bez sensu. Strata sezonu i mnóstwo nerwów. Szkoda, że tak się stało - mówi Niedźwiedź dla Falubaz.com.
Zobacz też: Żużel. Robert Dowhan nie będzie ministrem sportu. Teraz kuszą Władysława Komarnickiego
Liczy, że w sezonie 2020 będzie jeździł zdecydowanie więcej i lepiej. - Rok 2019 będę kojarzyć ze złymi decyzjami. Ale już zacząłem się wdrażać do nowego sezonu. Mam sprawdzony tryb przygotowań, jednak będę też wprowadzał nowości, by jak najbardziej być gotowym do startów na dobrym poziomie. Trzeba z pełnej rury uderzyć i skutecznie zacząć nowy rok! - podkreśla Niedźwiedź.
ZOBACZ WIDEO Mistrz świata zdradził, ile wydaje na sprzęt. Suma przyprawia o zawrót głowy
W sezonie 2020 będzie mógł startować w Stelmet Falubazie Zielona Góra, albo pod numerami seniorskimi, albo jako rezerwowy. Chyba, że zdecyduje się być "gościem" w 2. Lidze Żużlowej. Od 2020 roku kluby z najniższej klasy rozgrywkowej będą mogły skorzystać z dwóch takich zawodników (więcej TUTAJ).