Sezon 2020 będzie dla toruńskiej drużyny rokiem próby i walki o powrót do PGE Ekstraligi, a pomóc w osiągnięciu sukcesu ma najlepszy zawodnik Nice 1.LŻ w sezonie 2019 - Wiktor Kułakow.
- Nie mam obaw o tych zawodników. Ja w nich bardzo mocno wierzę. Wszyscy chyba tutaj w Toruniu w nich wierzymy. Na tę chwilę nie mam żadnych obaw jeśli chodzi o Wiktora Kułakowa - zapewnia Tomasz Bajerski, trener Apatora Toruń w sezonie 2020. - Najważniejsze jest to, aby nikt z zawodników nie lekceważył sobie Nice 1.LŻ, bo jest ona naprawdę bardzo mocna - dodaje.
Wiktor Kułakow zadebiutował na polskich torach w 2012 roku reprezentując barwy Polonii Bydgoszcz. W 2013 trafił do Rybnika, a rok później zawitał do Torunia.
Miał pełnić rolę rezerwowego, który będzie wspierał drużynę w razie ewentualnej kontuzji.
ZOBACZ WIDEO: Polska - Słowenia. Robert Lewandowski: To szczęście, że nikt nie złapał poważnej kontuzji
Inauguracja sezonu 2014 okazała się pierwszą możliwością na sprawdzenie zawodnika. W spotkaniu wyjazdowym, rozegranym przeciwko Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk, Kułakow wykorzystał daną mu szansę, zdobywając dla drużyny pięć punktów (2*,3,0). Pokonał m.in. Artura Mroczkę i Leona Madsena.
W meczu 4. kolejki z Unią Tarnów młodzieżowiec powtórzył swój poprzedni występ i przywiózł, tym razem na Motoarenie kolejnych pięć oczek (2,3,0,-). Jego plecy oglądali Krzysztof Buczkowski, Janusz Kołodziej oraz Kacper Gomólski. Dobra passa Wiktora dobiegła jednak końca. W spotkaniu wyjazdowym 10. kolejki jego dorobek to defekt i wykluczenie. Był to ostatni występ zawodnika dla toruńskiej drużyny, pomimo którego jego misję należy uznać za wykonaną w 100 proc. Przy dream teamie, który w 2014 roku reprezentował Unibax Toruń, ten 19-letni chłopak nie miał szans na regularną jazdę, a pomimo tego w trzech spotkaniach zdobył aż 10 punktów.
Czytaj także: Żużel. Transfery. Hity i kity. Sporo znaków zapytania w Unii Tarnów. Działacze mierzą siły na zamiary
W 2015 roku związał się z Unią Tarnów, w barwach której wystąpił w jednym spotkaniu, przyjeżdżając dwa razy na ostatnim miejscu. W latach 2016-2017 ścigał się dla Polonii Bydgoszcz. Zmiana Ekstraligi na Nice 1.LŻ oraz regularne starty i stabilizacja zaowocowały w 2016 roku średnią biegową 1,646, którą udało mu się podtrzymać w kolejnym sezonie.
W 2017 roku sprzęt zawodnika został skradziony, a straty były na tyle duże, że myślał on o zakończeniu kariery. Pomimo usilnych starań motocykle nie zostały odnalezione. Z pomocą przyszło mu środowisko żużlowe, sponsorzy oraz Ryszard Kowalski. W 2018 Wiktor wrócił do Tarnowa, gdzie grzał ławę. Zaprezentował się tylko w 6 spotkaniach, w których zdobył łącznie 16 punktów.
W ubiegłym sezonie w jego karierze nastąpił przełom. Był najskuteczniejszym zawodnikiem Nice 1.LŻ z średnią biegową 2,411. Przywiózł dla tarnowskich jaskółek 168 punktów, średnio 12 na mecz.
W ostatnich latach nie miał on zbyt wielu okazji do startów na Motoarenie. W 2018 roku w spotkaniu rozegranym przeciwko Unii Tarnów zaprezentował się tylko w jednym biegu, który zakończył na ostatnim miejscu. W tym sezonie Rosjanin ścigał się na toruńskim obiekcie raz, w memoriale im. Mariana Rose. Zajął 7. miejsce z dorobkiem sześciu punktów (2,1,2,1).
- Po pierwsze: jest młody. Po drugie: można z nim wiązać nadzieje ze względu na to, że miał najwyższą średnią w Nice 1.LŻ - podsumowuje podpisanie kontraktu z Wiktorem Kułakowem trener toruńskiej drużyny.
W trakcie okresu transferowego łączony był również z Apatorem David Bellego, którego ostatecznie w klubie zabrakło - Spekulacje to jedno, a rzeczywistość to co innego. Jest on też młodym zawodnikiem, bardzo perspektywicznym. Miał najlepszą średnią w 2. lidze. Była jedna sprawa, o której nie mogę nic więcej powiedzieć. Nie mówię, że Wiktor Kułakow będzie lepszą opcją dla klubu. Davida Bellego nie ma w składzie i nie chciałbym ich porównywać. Ligi trochę różnią się od siebie, a Wiktor był najlepszym zawodnikiem 1. ligi, dlatego jest z nami w Toruniu - oznajmia.
Apator wiąże z Kułakowem ogromne nadzieje. Rosjanin po ostatnich latach tułaczki udowodnił, że potrafi zwyciężać wtedy, gdy ma możliwość regularnych startów.
Zawodnik poznał już zaplecze PGE Ekstraligi oraz Nice 1.LŻ. Nie brakuje mu doświadczenia. Jest sprawdzony w pierwszoligowych bojach, a ubiegły sezon pokazał, że daną szansę potrafi wykorzystać i to z nawiązką. Na dodatek, w przyszłym roku będzie on dla drużyny skarbnicą wiedzy o pierwszoligowych torach, która może okazać się jednym z kluczy do sukcesu.
Czytaj także: Żużel. Łatwiej być ekspertem niż szkoleniowcem? Żużlowcy po skończeniu karier nie garną do trenerki